.

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (21)

  • KarolaKorman 05.08.2017
    Kolejna dobra część. Cesare małymi kroczkami dochodzi do jakichś konkretów. 5 i pozdrowionka :)
  • Ritha 05.08.2017
    Dziekuję:) Małymi kroczkami, owszem, nie wypuszczam go zbyt szybko naprzód, co by się chopok nie spocił ;p
  • RubyCrystal 05.08.2017
    Cóż mogę napisać, jak nie, że czekam na więcej. Oczywiście, nie ma to brzmieć jak ponagalanie ;) Zostawiłam 5, like always.
  • Ritha 05.08.2017
    Dziekuję, kolejna część jest już w formie szkicu, na dniach nabierze bardziej literackiej formy ;)
  • Freya 05.08.2017
    Widzę cię - Ritha :)
  • Ritha 05.08.2017
    Hę?
  • Tanaris 25.08.2017
    Cóż za coś. Jednak natura nakazuje węszyć dalej. Czyżby miał się czegoś konkretnego dowiedzieć? Piękne, nawet nie wiem, kiedy doszłam do ostatniej cześć, jaką na ten moment napisałaś. Trzeba czekać. Ale wiesz, z tym czekaniem bardziej mi do Alberta. :p 5
  • Ritha 25.08.2017
    Ha widzisz! Dziękuję za przeczytanie i komentowanie, milo mi. Tak, na razie trzeba czekać, bo wene mam falami xD
  • Niemampojecia96 15.09.2017
    A ta część jest jakaś z impetem. Mój mąż ukatywnil lekki Mordor w działaniach, jak widzę xd.
  • Ritha 15.09.2017
    On się dopiero rozkręca ;D
  • Canulas 18.09.2017
    "Gdyby stała pod oknem zapewne rozważałaby wyskoczenie przez nie w akcie desperackiej ucieczki, byleby tylko nie musieć się wypowiadać." - A ja będę zaznacza łatwo zacności. Tu obrazowo. Choć jej poprzedzające "Co" też zrobiło robotę.


    "- Słuchaj Cesare - łyknęła zawartość szklanki jednym haustem" - (z wielkiej)

    No, no. Simona, twarda business-kobiten. Masz sporo, powiedzmy, charyzmatycznie zarysowanych postaci. Ciekawie się zderzają.
    Póki co nie rozumiem fascynacji Marco (Marcinem??). Poza epizodycznymi przypadkami, głównie jest ukazywany przez pryzmat czyichś oczu. Na tej komendzie, niby był, ale prędzej mi teraz pasuje na zacnego kombinatoryka, niż na psychopatę. Następuje więc lekkie przewartościowanie pod jego kątem.
    Cesare jest spoko, nie-przeidealizuj go tylko.
    Fajnie ukazane zagubienie tej pracownicy. Takie pocieszne.
  • Canulas 18.09.2017
    (Marciem??) - autokorekta, jak zwykle
  • Ritha 18.09.2017
    Mam chyba dużo bardziej rozbudowane w głowie te postaci, niż to się przelewa na treść :D Nie przeidealizuje Cesare, tak myślę przyjemniej, nic nie mogę powiedzieć więcej, co by nie napsuć odbioru :)
  • Canulas 18.09.2017
    No ok, nienadpsuwaj. Sem se zobaczę, jakoś niedługo. Znam to, że w dzbanie jest więcej, niż generują łapy. Odwieczny problem chyba
  • Okropny 30.10.2017
    Sądzę, że masz skłonności do kłamstw Simona.
    Gliniarz by tego nir powiedzial, wg mnie

    Jade dalej
  • Ritha 30.10.2017
    Hm...
  • Adam T 31.10.2017
    "...żeby ta zeznała na córkę." - nie wiem, czy to po polsku do końca (moźe wie cos o tym Zaciekawiony), ja bym napisał "przeciw córce".
    Więcej "grzechów" nie znalazłem ;))
    Nie wyobrażam sobie, że mając upragniony urlop mógłbym świadomie chodzić dalej do pracy. Cesare daje radę (i pracy i żonie ;)
    Pozdrawiam ;)
  • Ritha 31.10.2017
    Chyba "przeciw" brzmi lepiej ;)
    A widzisz, Cesare widać lubi robotę:D
    Dziękuję i pozdrowionka :)
  • Margerita 30.05.2018
    Super część, ale się działo czy ten parszywy glina chce żeby matka pijaczka zeznawało przeciwko Lei
  • Ritha 30.05.2018
    Najlepsze części wciąż przed Tobą Mar ;)
    Dziękuję i pozdrawiam :)
  • Elorence 05.07.2018
    Cesare u mnie punktuje! Kurczę, koleś jest konkretny i widać, że zaczyna robić furorę na dzielni - Jezu, co za słowa.... Niemniej, robi się intrygująco :D
    Marco - agresor, Lea - szurnięta. No cóż, para idealna!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania