Pasożyty
*Niepoprawne formy zostały użyte celowo
O czym myślisz przy śniadaniu?
By nie wstawać z łóżka, brachu,
by się trochę poobijać,
w pracy dziś nie zapierdalać,
wszystko w dupie mieć i kwita.
Niech do pracy chodzą czubki.
My napijmy się dziś wódki.
Potem może zaruchamy
i tak cały dzionek mija.
Jutro znów się zabawimy,
zaprosimy swych kolegów,
skoczą na dół, do sklepiku.
Później siądziem przy stoliku,
przy kielichu włączym meczyk,
szybko kilka głębszych walniem.
Może stara obiad zrobi,
potem może nam dogodzi
i tak dzień za dniem ucieka.
Z gościa został wrak człowieka.
Wszystko przegrał albo przepił,
oddał własną kobicinę
za gorzały łyczek mały,
sprzęt zastawił, auto, złoto,
byle było co wlać w gardło.
Czas na morał – tak wypadło.
My, Polacy, biedny naród.
Jedni kradną, inni piją,
drudzy wolą MUP-y, MOPR-y
bo im rączek szkoda, bracie,
do roboty wziąć się jakiejś.
Komentarze (9)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania