Leszek Długosz

Kraków bez Pana

czy Pan bez Krakowa?

Jakieś nieporozumienie

względnie w sercu bolec,

 

iż wszystko może się zdarzyć

o przewidywalnej porze,

kiedy tarninopodobne

ustrojone w biel przydymioną.

 

Gra suitę bezgłośną forsycja uradowana

wiosna z rękawa wysypała fiołki

pachną mimozą żółte narcyzy

a przyciężkawym piżmem hiacynty.

 

Lecz Pan tu przecież jest, Pan tylko na chwilę

za tą furtką uchyloną do rajskich Zaświatów:

żadne Pańskie odejście, tłumaczenie dla niedowiarków,

bo dla mnie życie się zmienia, ale nigdy nie kończy.

 

Wieliczka, 24.03.2024

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania