1. Lis chce do domu!

Cześć! Nazywam się Daichi, ale wszyscy wokół nazywają mnie Asem i nawet nie bardzo wiem dlaczego. Mieszkam w domu dziecka i… Aha! Zapomniałem wam wspomnieć, że jestem Kitsune! Taki rodzaj lisów z Japońskiej mitologii. Nie będę się na razie skupiał na tym, co to dokładnie jest. Z resztą i tak z czasem się dowiecie.

Właśnie dziś ponownie odwiedziła nas ta sama para małżonków, co tydzień temu, w sprawie adopcji. Bardzo się ucieszyłem, bo ostatnio, jak byli to powiedzieli, że może mnie zabiorą ze sobą do domu! No a skoro przyszli, to chyba się zdecydowali, no, nie?

Ponownie zamienili słowo z najmniej lubianą osobą w całym domu. Widziałem to wszystko, dobrze ukryty za drzwiami świetlicy, więc nie widzieli mnie. Wyskoczyłam ze swej kryjówki dopiero wtedy, kiedy zobaczyłem, ze przestali już rozmawiać z tą cała Panią dyrektor.

- Przyszliście mnie stąd zabrać! – zawołałem głośno i radośnie, rzucając im się na szyję. Oni jednak mnie odepchnęli i popatrzyli po sobie dziwnie, z miną pod tytułem: „O co mu chodzi?”

- Ale…

Kobieta nie wiedziała, co powiedzieć.

- Jeszcze nie teraz – odezwał się w końcu do mnie jej partner.

- To kiedy? Przecież tydzień temu mówiliście, że tak! – zagryzłem zęby ze złości. Co raz trudniej było mi utrzymać swoją ludzką formę. Czułem też w sobie ogień. Niby coś normalnego dla lisów takich, jak ja. Jednak nie mogłem się zdemaskować. – Kłamaliście?

- Daichi! – zawołała mnie dyrka.

- To imię chłopca? – uśmiechnęła się w końcu kobieta o której myślałem, że będzie w przyszłości moją mamą.

- Tak – dyrektorka stanęła za mną. – Proszę mu jednak wybaczyć. Stracił rodziców i jeszcze się po tym nie otrząsnął. W dodatku jest trochę nie zrównoważony psychicznie, biedak.

„Co? – pomyślałem sobie. – Ja? Nie zrównoważony psychicznie? Przecież nawet psycholog mnie nie przebadał, więc skąd taka diagnoza dyrektorki?”

- Rzeczywiście biedny – obca kobieta kucnęła przede mną i mnie pogłaskała. Powiedziała, że kiedyś na pewno znajdę swoją rodzinę.

Nic już nie rozumiałem i chciałem tylko wrócić do pokoju nim przestałbym panować nad swoją ludzką postacią. Nie chcący, rzecz jasna. Pani dyrektor od razu spełniła moją prośbę.

- Z tobą to zawsze muszą być jakieś problemy! – powiedziała, zatrzaskując za mną drzwi.

- Ale oni mówili tydzień temu, że mnie zabiorą! – płakałem. W dodatku pojawił mi się już ogon… Spanikowałem, ale nadal starałem się trzymać emocje na wodzy. Schowałem ogon pod kocem z nadzieją, że nikt go nie zauważy.

Mówili, że MOŻE cię zabiorą! Rozumiesz?! MOŻE!

- No właśnie! Czemu mi tak mówili, jak teraz nie chcę mnie zabrać?! – rozbeczałem się na dobre. – W dodatku Pani mi jeszcze mówi, że jestem niezrównoważony psychicznie, a to nie prawda!

- Bo ty…

- Proszę mi nie przerywać ! Jeszcze nie skończyłem! I co Pani tak pod nosem gada?!

Dyrektorka tylko głośno westchnęła: „Jak zwykle…”

Zostawiła mnie samego. Przez otwarte okno zobaczyłem, jak Ania wsiada do samochodu z tymi ludźmi, którzy przyjechali. Zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno, bo bardzo lubiłem ją, a ona nawet się nie pożegnała. Ze złości nadpaliłem swoją poduszkę i rzuciłem ją do kosza na śmieci. Tego dnia przepłakałem całą noc.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • detektyw prawdy 15.01.2018
    za duzo chaosu
  • detektyw prawdy 15.01.2018
    Z resztą - zresztą
    ,,- Tak – dyrektorka stanęła za mną." gdy konczysz dialog i cos dodajesz, jednak nie jest to nic w stylu powiedziałem, odpowiedział, skłamał itp to pierwsza litere piszesz duza
    przykladowo


    - Budzik!! - krzyknął.
    - Budzik!! - Nie potrafiąc najprawdopodobniej nic innego odpowiedzieć - musiał pogodzić się z płaczem.
    - Budzik!! - Dyrektorka krzyknęła.
    - Budzik!! - krzyknęła.
  • madoka 16.01.2018
    Chaos to moje drugie imię. :P Ale dziękuję za rady. :)
  • madoka 16.01.2018
    Rzeczywiście strasznie to chaotyczne. Dziękuję za komentarz. :)
  • Canulas 15.01.2018
    "- To kiedy? Przecież tydzień temu mówiliście, że tak! – zagryzłem zęby ze złości. Co raz" - wtrącenia dialogowe nieodnoszące się bezpośrednio do dialogu zapisujemy wielką literą. + Coraz.

    "- Tak – dyrektorka stanęła za mną. –" - Dyrektorka.

    "Proszę mi nie przerywać !" - bliżej wykrzyknik.

    Tam po drodze też masz wtrącenia z małej, ale znajdziesz sam. Tak, poza tym, może być. Dziwne trochę i nie jestem pewien czy nie powinno wylądować w dziale - Funfiction, ale ogólnie nie jest źle.
    Cztery ode mnie.
  • madoka 16.01.2018
    Dziękuję. :) Myślałam, że nikt tego nie przeczyta. :)
  • madoka 16.01.2018
    Myślę, że dział wybrałam dobrze. Mój lis miał mieć rodziców z konkretnego anime, ale nie chciałam ich dodawać ze względu na prawa autorskie. :(

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania