„zapadki grały uległe do ruchu jej palców.”
Coś mi w tym zdaniu nie pasuje. Domyślam się, o co chodzi, ale ze dwa słowa wyjaśnienia by się przydały.
„W środku Cess od razu skręciła do niedomkniętych drzwi. Zatrzymała się. Ze środka”
2 x środek
„dużego fotelu ustawionego”
Fotela
„staruszek opuścił szpadę i zakasłał. Czując szansę, bandyci skoczyli naprzód. Staruszek”
2 x staruszek
„pustych ścian i wrócił”
Pustych wnętrz – nie będzie powtórki ściany
No i została panią na zamku, czego mogłaby chcieć więcej? Chyba tylko, żeby w miejsce Zoli pojawił się jakiś ranny książę, którego mogłaby dopieszczać ?
Znakomita napisana opowieść.
Dziękuję. Zaginęła w rozmowach o polityce i religii :)
Anonim09.06.2020
Napisane bardzo dobrze, ale z błędami.
Osobiście nie widzę tu żadnych wniosków, jedynie historię, po przeczytaniu której zapominam i więcej nie chcę wracać pamięcią. Owszem, jest zapotrzebowanie na taką literaturę, ale subiektywnie mi to wygląda na naprawdę dobre rzemiosło, ale bez odrobiny artyzmu. Bo co, wniosek taki, że człowiek sam sobie stwarza problemy? - w dużym uproszczeniu. Ale to zdanie subiektywne.
Czasu na dostarczenie przesyłki zostało aż nadto, ale dobry posłaniec nie boi się żadnej pogody.
Słowo "ale" jest źle dobrane. Nawet wyrzucając to słowo, zestawienie tych zdań po sobie wydaje się nietrafione.
spojrzała przelotnie na jej twarz, rozszerzyła oczy, po czym cofnęła się nagle z otwartymi ustami, niemal przewracając pusty stolik i uciekła, szeleszcząc długą suknią.
Może się mylę, ale po mojemu określenie "rozszerzyć oczy" jest niedobre.
– Zabrałem sztylety.
rodzaj męski
Poklepała się po nogach i tyłku, upewniając się,
2 x się
Wyparował wraz z trzema długim nożami,
literówka
Wzmianka o złocie ożywiła Cess. Stary żył na poziomie. Ciekawe, ile kosztowności ma pochowane po kątach. Bardzo ciekawe…
pomieszanie czasów: przeszły i teraźniejszy
Przez całe życie Cess próbowała omijać ostrza szerokim łukiem, a oni?
Staraj się unikać oklepanych związków frazeologicznych takich jak: szerokim łukiem.
Cztery cienie, jeden za drugim, przeskoczyły przez kamienne ogrodzenie i wylądowały na zaśnieżonym trawniku.
Nie wiem, czy w tamtych czasach określenie "trawnik" jest stosowne. Nie sądzę.
Zamek nie był skomplikowany i zapadki grały uległe do ruchu jej palców.
słowo "uległe" tu nie pasuje. Psuje zdanie.
– Co lobimy? – dodał, sepleniąc.
Seplenić to co innego, niż nie wymawiać "r".
Cess w mgnieniu oka oszacowała swoje szanse i doszła do bardzo pesymistycznego wniosku, że sprawy nie wyglądały najlepiej.
... nie wyglądają najlepiej - powinno być, bo w tym wypadku opisujesz, co wtedy myślała. W Twoim wypadku znaczy to, że kiedyś, wcześniej sprawy nie wyglądały najlepiej.
Podmuchała na papier i wytarła papier o spodnie.
2 x papier.
Dzięki za długi komentarz :)
Co do braku wniosków to myślę, że mamy odmienne zdania. Jeśli patrzysz pod kątem zmuszenia czytelnika tekstem do przemyśleń i zapewnienia mu artystycznych doznań, to faktycznie nie znajdziesz tu czegoś takiego. I tak miało być. To opowiadanie dla rozrywki i rozluźnienia. To nie poezja, której nie lubię, ani opowieść o uczuciach nieistniejących osób, postawionych przed wymyślonymi problemami.
Sądzę, że szukasz artyzmu nie tu gdzie trzeba. Wiele książek/opowiadań to po prostu rozrywka. Jak idziesz do kina na ekranizację komiksu Marvela to przecież nie spodziewasz się filozofii Almodovara ;)
Dziękuje za wypisanie błędów :)
Trawnik jednak jest normalnym określeniem w tamtych czasach
Co do seplenienia, chciałem zaznaczyć jego inną wymowę, aby nie posądzono mnie o literówkę, do tego z brakiem zębów jedno nie wyklucza drugiego, no i "pararotacyzm" nie wyglądałby najlepiej w tekście.
Co do reszty się zgadzam
Pozdrawiam
Po przemyśleniu jednak nie zgadzam się z paroma innymi "błędami".
Czasu na dostarczenie przesyłki zostało aż nadto, ale dobry posłaniec nie boi się żadnej pogody.
Myślę, że wyrwane z kontekstu to zdanie może wydawać się nietrafione, ale uwzględniając nadciągającą śnieżycę, nabiera odpowiedniego sensu.
– Zabrałem sztylety.
rodzaj męski
Bo to mówi starzec, nie Cess. Nie zabrała sama sobie.
Wzmianka o złocie ożywiła Cess. Stary żył na poziomie. Ciekawe, ile kosztowności ma pochowane po kątach. Bardzo ciekawe…
pomieszanie czasów: przeszły i teraźniejszy
Przemyślenia bohaterki mogą być napisane w innych czasach. Tak przynajmniej było w książkach, które czytałem.
Przez całe życie Cess próbowała omijać ostrza szerokim łukiem, a oni?
Co jest złego w znanych związkach frazeologicznych? Nie dość, że każdy ma swoją własną "listę" wyświechtanych słów/wyrażeń to jeszcze unikając ich na siłę możemy stworzyć coś artystycznie nowego, ale gorszego w odbiorze.Ja tu nie próbuję poetyzować ;)
Zamek nie był skomplikowany i zapadki grały uległe do ruchu jej palców.
Kwestia gustu. Może lepiej byłoby "ulegle".
Cess w mgnieniu oka oszacowała swoje szanse i doszła do bardzo pesymistycznego wniosku, że sprawy nie wyglądały najlepiej.
Wcześniej z przykładem o kosztownościach starca, zarzucałeś mi pomieszanie czasów. Tutaj do tego zachęcasz. Nie jestem pewny, ale myślę, że nie wpływa to na odbiór tekstu.
To tyle ;)
Anonim09.06.2020
Rafał Łoboda
Masz prawo się nie zgadzać. Literatura wiele ma oblicz.
Jeśli mogę się wtrącić, to "z czasami" Rafał Ł. ma rację.
Anonim09.06.2020
Akwadar
Co do czasów, poprawne jest:
pomyślała, że jest dobrze
pomyślała, że było dobrze
pomyślała, że będzie dobrze
Jak widać, w każdym z przypadków znaczenie jest inne. To takie nawiązanie do drugiego przypadku czasu. Bo skoro oceniła szanse, to wynik tej oceny musiał mieć znaczenie dla teraźniejszości, więc ostatnie zdanie podrzędne powinno być w teraźniejszym.
A co do pierwszego "czasu", to może faktycznie tak, jak jest, tez może być - zależy od znaczenia, jakie autor miał na myśli. Ja napisałbym w jednym czasie, a droga wolna.
Antoni Grycuk nie należy zapominać o płaszczyznach czasowych. Przyznaję, nie czytałem tekstu, ale czas zdarzeń staje się inerpretacją opowiadanej historii.
Antoni Grycuk
Ale jest jakaś zasada, którą mogę przeczytać na potwierdzenie tego? W języku polskim nie ma następstwa czasów.
Anonim09.06.2020
Rafał Łoboda
nigdy nie szukałem spisanych zasad. Jedyne, co słyszałem i czytałem w wielu miejscach, to aby nie mieszać czasów, ale osobiście uważam, że to kwestia kontekstu.
Komentarze (12)
Coś mi w tym zdaniu nie pasuje. Domyślam się, o co chodzi, ale ze dwa słowa wyjaśnienia by się przydały.
„W środku Cess od razu skręciła do niedomkniętych drzwi. Zatrzymała się. Ze środka”
2 x środek
„dużego fotelu ustawionego”
Fotela
„staruszek opuścił szpadę i zakasłał. Czując szansę, bandyci skoczyli naprzód. Staruszek”
2 x staruszek
„pustych ścian i wrócił”
Pustych wnętrz – nie będzie powtórki ściany
No i została panią na zamku, czego mogłaby chcieć więcej? Chyba tylko, żeby w miejsce Zoli pojawił się jakiś ranny książę, którego mogłaby dopieszczać ?
Znakomita napisana opowieść.
Osobiście nie widzę tu żadnych wniosków, jedynie historię, po przeczytaniu której zapominam i więcej nie chcę wracać pamięcią. Owszem, jest zapotrzebowanie na taką literaturę, ale subiektywnie mi to wygląda na naprawdę dobre rzemiosło, ale bez odrobiny artyzmu. Bo co, wniosek taki, że człowiek sam sobie stwarza problemy? - w dużym uproszczeniu. Ale to zdanie subiektywne.
Czasu na dostarczenie przesyłki zostało aż nadto, ale dobry posłaniec nie boi się żadnej pogody.
Słowo "ale" jest źle dobrane. Nawet wyrzucając to słowo, zestawienie tych zdań po sobie wydaje się nietrafione.
spojrzała przelotnie na jej twarz, rozszerzyła oczy, po czym cofnęła się nagle z otwartymi ustami, niemal przewracając pusty stolik i uciekła, szeleszcząc długą suknią.
Może się mylę, ale po mojemu określenie "rozszerzyć oczy" jest niedobre.
– Zabrałem sztylety.
rodzaj męski
Poklepała się po nogach i tyłku, upewniając się,
2 x się
Wyparował wraz z trzema długim nożami,
literówka
Wzmianka o złocie ożywiła Cess. Stary żył na poziomie. Ciekawe, ile kosztowności ma pochowane po kątach. Bardzo ciekawe…
pomieszanie czasów: przeszły i teraźniejszy
Przez całe życie Cess próbowała omijać ostrza szerokim łukiem, a oni?
Staraj się unikać oklepanych związków frazeologicznych takich jak: szerokim łukiem.
Cztery cienie, jeden za drugim, przeskoczyły przez kamienne ogrodzenie i wylądowały na zaśnieżonym trawniku.
Nie wiem, czy w tamtych czasach określenie "trawnik" jest stosowne. Nie sądzę.
Zamek nie był skomplikowany i zapadki grały uległe do ruchu jej palców.
słowo "uległe" tu nie pasuje. Psuje zdanie.
– Co lobimy? – dodał, sepleniąc.
Seplenić to co innego, niż nie wymawiać "r".
Cess w mgnieniu oka oszacowała swoje szanse i doszła do bardzo pesymistycznego wniosku, że sprawy nie wyglądały najlepiej.
... nie wyglądają najlepiej - powinno być, bo w tym wypadku opisujesz, co wtedy myślała. W Twoim wypadku znaczy to, że kiedyś, wcześniej sprawy nie wyglądały najlepiej.
Podmuchała na papier i wytarła papier o spodnie.
2 x papier.
Pozdrawiam.
Co do braku wniosków to myślę, że mamy odmienne zdania. Jeśli patrzysz pod kątem zmuszenia czytelnika tekstem do przemyśleń i zapewnienia mu artystycznych doznań, to faktycznie nie znajdziesz tu czegoś takiego. I tak miało być. To opowiadanie dla rozrywki i rozluźnienia. To nie poezja, której nie lubię, ani opowieść o uczuciach nieistniejących osób, postawionych przed wymyślonymi problemami.
Sądzę, że szukasz artyzmu nie tu gdzie trzeba. Wiele książek/opowiadań to po prostu rozrywka. Jak idziesz do kina na ekranizację komiksu Marvela to przecież nie spodziewasz się filozofii Almodovara ;)
Dziękuje za wypisanie błędów :)
Trawnik jednak jest normalnym określeniem w tamtych czasach
Co do seplenienia, chciałem zaznaczyć jego inną wymowę, aby nie posądzono mnie o literówkę, do tego z brakiem zębów jedno nie wyklucza drugiego, no i "pararotacyzm" nie wyglądałby najlepiej w tekście.
Co do reszty się zgadzam
Pozdrawiam
Czasu na dostarczenie przesyłki zostało aż nadto, ale dobry posłaniec nie boi się żadnej pogody.
Myślę, że wyrwane z kontekstu to zdanie może wydawać się nietrafione, ale uwzględniając nadciągającą śnieżycę, nabiera odpowiedniego sensu.
– Zabrałem sztylety.
rodzaj męski
Bo to mówi starzec, nie Cess. Nie zabrała sama sobie.
Wzmianka o złocie ożywiła Cess. Stary żył na poziomie. Ciekawe, ile kosztowności ma pochowane po kątach. Bardzo ciekawe…
pomieszanie czasów: przeszły i teraźniejszy
Przemyślenia bohaterki mogą być napisane w innych czasach. Tak przynajmniej było w książkach, które czytałem.
Przez całe życie Cess próbowała omijać ostrza szerokim łukiem, a oni?
Co jest złego w znanych związkach frazeologicznych? Nie dość, że każdy ma swoją własną "listę" wyświechtanych słów/wyrażeń to jeszcze unikając ich na siłę możemy stworzyć coś artystycznie nowego, ale gorszego w odbiorze.Ja tu nie próbuję poetyzować ;)
Zamek nie był skomplikowany i zapadki grały uległe do ruchu jej palców.
Kwestia gustu. Może lepiej byłoby "ulegle".
Cess w mgnieniu oka oszacowała swoje szanse i doszła do bardzo pesymistycznego wniosku, że sprawy nie wyglądały najlepiej.
Wcześniej z przykładem o kosztownościach starca, zarzucałeś mi pomieszanie czasów. Tutaj do tego zachęcasz. Nie jestem pewny, ale myślę, że nie wpływa to na odbiór tekstu.
To tyle ;)
Masz prawo się nie zgadzać. Literatura wiele ma oblicz.
Co do czasów, poprawne jest:
pomyślała, że jest dobrze
pomyślała, że było dobrze
pomyślała, że będzie dobrze
Jak widać, w każdym z przypadków znaczenie jest inne. To takie nawiązanie do drugiego przypadku czasu. Bo skoro oceniła szanse, to wynik tej oceny musiał mieć znaczenie dla teraźniejszości, więc ostatnie zdanie podrzędne powinno być w teraźniejszym.
A co do pierwszego "czasu", to może faktycznie tak, jak jest, tez może być - zależy od znaczenia, jakie autor miał na myśli. Ja napisałbym w jednym czasie, a droga wolna.
Ale jest jakaś zasada, którą mogę przeczytać na potwierdzenie tego? W języku polskim nie ma następstwa czasów.
nigdy nie szukałem spisanych zasad. Jedyne, co słyszałem i czytałem w wielu miejscach, to aby nie mieszać czasów, ale osobiście uważam, że to kwestia kontekstu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania