List do Samobójcy

Zwolnij i spójrz wstecz. Czy to wszystko było potrzebne? Tyle ran jawnych i tyle tych, których gołym okiem się nie dostrzega. Gdybym była Tobą, ale nie byłam, albo gdybym mogła cofnąć czas, tylko nie mogę. Gdybyś mi bardziej ufał, albo gdybym ja Tobie ufała. Tylko zaufanie nie istniało. Więc co istniało? Miłość - nie. Namiętność, zauroczenie, ból i fascynacja złem. I jeszcze istniał świat, nie ten, który nas otaczał. Świat znaczy Ty. Głupie to takie, że już Cię nie ma. Czasami chcę Ci coś powiedzieć, ale Ciebie nie ma. Gdybyś był... Gdybym wiedziała, co zrobisz, i tak byś to zrobił. Tyle znaczyłam. Jednak będąc tam na górze pamiętaj, że jak do Ciebie dołączę, chcę usłyszeć prawdę. Gdybym nie mogła Cię znaleźć, proszę daj znak.

Chcesz płakać, płacz. Łzy to żaden wstyd. Pomogłabym, gdybym wiedziała jak. Również, gdybyś był bardziej otwarty, byłoby łatwiej. I gdybyś nie myślał tylko o sobie i gdybym ja tego nie robiła i gdybyśmy słuchali się nawzajem. I wiesz. Nie żałuję tej znajomości, bo dużo mnie nauczyłeś. Jednak za szybko odpuściłam i gdyby nie to, byłbyś teraz u siebie i słuchał muzyki, albo z kolegami grał w nogę na boisku. Mam nadzieje, że nie masz do mnie żalu, że tak wyszło. Ja miałam do Ciebie żal. Na początku. Ale już nie mam. Miałam żal, bo byłam egoistką, ale w takich sytuacjach, po takich wydarzeniach ludzie się zmieniają. Szkoda, że dopiero wtedy.

Dostałam wiadomość "Paweł nie żyje". Zrobiło mi się ciemno przed oczami, słabo. Patrzyłam i powtarzałam w duchu "nie żyje, nie ma go, to moja wina, gdybym nie myślała tylko o sobie i swoich sprawach, zmartwieniach, pewnie by żył". Tak egoiści zmieniają się. Gdybyśmy mogli wcześniej porozmawiać, było by inaczej. tylko, że ja ułożyłam sobie życie i miałam resztę gdzieś. Właśnie. Ciągle tylko ja, ja i ja i nikt inny. Może, gdybym dostrzegła to jak cierpisz i spróbowała odnaleźć źródło tego cierpienia teraz byśmy sobie rozmawiali. Ale nie. To ja cierpiałam, to ja zostałam zraniona, ja się liczyłam i ja widziałam tylko czubek swojego nosa. I to mi się należą przeprosiny. A teraz pytam: z jakiej racji? Powinnam teraz prosić Boga, żeby przekonał Cię, abyś mi wybaczył. Tylko, że Boga nie ma, gdyby był, było by inaczej. Ciebie też nie ma. Jeśli się tam kiedyś spotkamy, gdybyś miał ochotę wytłumaczysz mi dlaczego odszedłeś i o czym myślałeś skacząc pod pociąg... A teraz będę Cię często odwiedzać, zostawiać Ci kwiaty i znicze i już nie będę myśleć, co by było gdyby...

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • KarolaKorman 08.02.2015
    Smutne, przykre, wzruszające. Nie oceniam, bo myślę, że nie powinno oceniać się takiego listu.
  • Amy 08.02.2015
    Są lekkie niedociągnięcia, ale bardzo mi się podobało :)
  • Mnie to nie wzruszyło.
  • eMMa 08.02.2015
    Żeby coś takiego wzruszyło, trzeba to rozumieć, lub przeżyć, dlatego nie dziwię się koledze, że się nie wzruszył. Tutaj nie przywiązałam wagi do poprawności, miało to być tylko szczere:) Amy cieszę się, że się podobało i dziękuję KarolaKorman, że nie oceniłaś ;)
  • Ekler 09.02.2015
    gdybym, gdybym, gdybym, gdybym
  • Ekler 09.02.2015
    Mi też się średnio podobało. Widziałem tutaj, wcześniej, u kogoś na profilu, list do samobójcy i tamten mi się podobał. Mimo, że nigdy czegoś takiego nie przeżyłem.
  • Prue 09.02.2015
    Nie którzy nie przeżyją takich sytuacji, trzeba mieć tego świadomość. Ja już różne rzeczy widziałam i słyszałam, choć jakoś głęboko mnie nie wzruszyło to było to smutne.
  • eMMa 09.02.2015
    Słowo 'gdybym' było celowo użyte wiele razy:) dziękuję za szczere opinie:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania