List od Alicji cz.1

Alicja była dobrą dziewczyną. Na jej ustach zawsze jaśniał uśmiech. Każdemu potrafiła poprawić humor, a swoimi żartami była w stanie rozkręcić najbardziej drętwą imprezę. Nie była brzydka. Można było nawet powiedzieć, że swoją urodą dorównywała innym, bogatszym od niej, dziewczynom.

Alicja pochodziła z bardzo ubogiej rodziny. To, jak się później okazało, było jej największym strapieniem. Razem z ojcem ledwo łączyli koniec z końcem. Matka Alicji zmarła kilka lat temu, a jej mąż od śmierci swojej ukochanej żony nigdy nie pozbierał się do końca.

Ojciec Alicji, Bogdan, pracował jako konserwator w naszej szkole. Jego pensja z ledwością starczała by opłacić rachunki, a o stosownym wyżywieniu dla dwóch osób nie było mowy.

Alicja była moją przyjaciółką. Znałam ją od 10 roku życia i nigdy bym nie przypuszczała, że dopuści się czegoś takiego. Najwidoczniej się myliłam. I to bardzo.

Wszystko wydarzyło się 5 września. Po weekendzie przyszłam do szkoły, ale jej już wtedy nie było. Gdy tylko przekroczyłam główne drzwi wszystkie spojrzenia padły na mnie. Nie miałam zielonego pojęcia, dlaczego wszyscy tak bardzo napastują mnie wzrokiem. Wtedy Laura, która trochę bardziej niż inni trzymała się ze mną i Alicją, podeszła do mnie i cichym głosem powiedziała:

- Klaro, Alicja nie żyje.

Gdy tylko tylko dotarł do mnie sens tych słów, nogi się pode mną ugięły i zapadła ciemność.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Nekociaq 30.07.2016
    Krótkie ale fajne ;)
  • Pasja 25.07.2017
    Smutno i dlaczego? Nikt nie zapobiegł śmierci Alicji. Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania