List pożegnalny do przyjaciółki
Ten list został napisany około pół roku temu, gdy próbowałam się zabić. Miała dostać go moja przyjaciółka tuż po mojej śmierci. Chciałam po prostu się z nią pożegnać. Wiem, że innej okazji by już nie było. Ale w końcu się z nią nie pożegnałam, bo wylądowałam w szpitalu i jestem teraz tutaj...
Kochana (nie bede wymieniać imienia)!
Piszę ten list, ponieważ mogą to być ostatnie słowa, które mogę Ci przekazać.
Twój uśmiech dawał mi szczęście. Im więcej o tym myślę, tym trudniej jest mi znieść myśl, że Ciebie już nigdy nie zobaczę.
Jesteś dla mnie niczym telefon zaufania. Zawsze mi pomogłaś, chociaż czasami były to tylko słowa(dla mnie bardzo wiele znaczyły). Bardzo bym chciała, żebyśmy nie musiały się żegnać, żeby to wszystko trwało jak najdłużej. Abyś ciągle była moją przyjaciółką, jednak wiem, że tak niestety będzie. Nie zawsze bowiem w życiu można mieć to, czego się pragnie. Twoje oczy - ukazywały mi prawdę... prawdę i szczerość, której wcześniej nie zaznałam. Marzę abyś dalej była szczęśliwa. Chcę abyś miała powodu do uśmiechu, tak promiennego jak do tej pory. Mam nadzieję, że twoje marzenia się spełnią z biegiem czasi a los pozwoli Ci dojść do celów, które ukształtowała twoja wyobraźnia. Nie zawsze miałam na tyle odwagi i siły aby o wszystkim Ci powiedzieć.
Pamiętasz jak się poznałyśmy? Siedziałaś na ławce z moją kuzynką. Podeszłam do niej, ale postanowiłam jednak zagadać do Ciebie i wyszkoczyłam z głupim tekstem " XYZ jestem, a nie tak bezimiennie". I wtedy usłyszałam twój głos po raz pierwszy a ty na dodatek zaczęłaś się tak słodko śmiać. Od tamtego momentu stałyśmy się nierozłączne. Zaliczyłyśmy dużo przypałów, ale przynajmniej życie było ciekawsze.
I właśnie chcę, żebyś w taki sposób mnie zapamiętała, w sposób wesoły. Chcę żebyś kojarzyła mnie z osobą, która była gotowa wszystko poświęcić dla twojego dobra. Wiesz dobrze kochana co oznacza cięcie się, ból i łzy. Nie muszę Ci tego tłumaczyć. Więc mam nadzieje, że mnei zrozumiesz., Wiesz? Myślę, że nadszedł czas na mnie. Nie chce już cierpieć. Podjęłam ostateczną decyzję. Chcę odejść, bo nie mam sił dłużej walczyć z przerastającą mnie rzeczywistością. Nie potrafię być w nieustannym strachu, bać się następnego uderzenia a przed ludźmi udawać, że jestem szczęśliwa. Zbyt długo stwarzałam pozory, chyba osiągnęłam w tym mistrzostwo, bo nikt niezdołał domyślić się prawdy, albo po prostu nie chciał jej dostrzec. Wiem, że nie tylko ja mam problemy. Ty również je masz, ale jednocześnie masz nadzieje na lepsze jutro a u mnjie ta nadzieja właśnie wygasła. Z pewnością potraktujesz mój krok jako ucieczkę. Masz rację, pragnę raz na zawsze uciec od wszystkiego. Rozpaczliwie potrzebuję ulgi, dlatego... poddaje się.
Jesteś naprawdę wielka! Moje odejście na pewno będzie dla Ciebie potężnym ciosem - wiem o tym. Uwierz mi - nigdy nie chciałam być powodem twojego cierpienia. Wybacz... Mam nadzieje, że czas złagodzi twój ból i nie będziesz myślała o mnie źle. Proszę, zachowaj w pamięci nasze wszystkie wspólne chwile! Chcę umrzeć ze świadomością, że zostaje tu ktoś, kto będzie o mnie myślał.
Z każdym dniem zbliżamy się do śmierci.Proszę nie mniej mi za złe, że postanowiłam iść na skróty, drogą którą każdy z nas będzie musiał pokonać prędzej czy później. Nigdy Cię nie zostawię, wciąż będę z Tobą myślami. Wiedz, że Cię mocno kocham i jestem Ci wdzięczna za każdy dzień naszej przyjaźni.
Pewnego dnia na pewno spotkamy się w innym, lepszy świecie, dlatego nie mówię "Żegnaj" tylko ...
Do zobaczenia..
Twoja na zawsze.....
XYZ
P.S. Nie zapomnij o mnie kochanie moje!! <3
Komentarze (6)
W ogóle czegoś mi tu brakuje. Być może autentyczności.
Tematy żegnania się i śmierci są mi bliskie, ale każdy robi jak chce. :)
Zostawiam 4.
Tekst jest emocjonalny, napisany z sercem. Nie potrafię uwierzyć w to, że chciałaś odejść.
Nie będę Ci rozdrapywać ran, ale wiedz, że cieszę się, iż już u Ciebie wszystko dobrze.
Zostawiam 4, ponieważ w niektórych momentach brakowało mi rozwinięcia : ) Trzymaj się! ;3
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania