Listopad

Nie lubię listopada, tych ponurych dni, kiedy za oknem pada. Wiatru który próbuje potargać mi czapkę, szeptu ciemnych chmur nad moją głową. Deszczu który smutno śpiewa, uderzając o parapet w takt smutnego bluesa. Czuję jak moja dusza rozpada się na milion drobnych cząsteczek, z których każda jest jak szpilka, wbijająca się w serce. Nie lubię listopada, bo jest jak czarna dziura, która wciąga w głąb siebie wszystkie dobre myśli, zaplata pajęczynę nad dobrymi wspomnieniami i chce mi je zabrać. Nienawidzę ponurych dni, zasnutych gęsto płatkami deszczu ze śniegiem, które przysłaniają mi widok na to co piękne. Listopad - nie lubię go a on nie lubi mnie, lecz nie wpadam w depresję, ale staram się codziennie ubierać w uśmiech, zakładać kolorowe, dobre wspomnienia. Na przekór wszystkiemu kocham wszystkie pory roku ,tylko tego jednego miesiąca nie.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Narrator 5 miesięcy temu
    A ja uwielbiam listopad, bo nie ma takiego drzewa w mieście, które by nie zakwitło, nawet pokorny eukaliptus wypuszcza kłęby białego puchu ku uciesze papug🦜🦜 i zrzuca szerokimi płatami korę. Pachną uwodzicielsko jaśminy i gardenie, a w ogrodach pszczoły krążą wokół kwiatów dzikiej szałwii i bazylii. Upalne południa nie dziwota; towarzyszą nam już od września, ale teraz nadchodzą ciepłe noce i można siedzieć na dworze w zwiewnym ubraniu do białego ranka. Tylko patrzeć aż nadlecą stada nietoperzy zwabionych aromatem owoców mango…🥭🥭😎
  • Ewa Lamond 5 miesięcy temu
    no ba , tylko nie mieszkasz w Polsce. Taki listopad to bym sama chciała :)
  • Narrator 5 miesięcy temu
    Ewa Lamond

    Owszem, jestem daleko, ale gdybym mieszkał w Polsce🇵🇱, napisałbym tak:

    Kiedy przyszedłem na świat, padał śnieg.❄️ Moje urodziny są w listopadzie. Dlatego kocham ten miesiąc jak każdy miesiąc, każdego roku. Kocham te chmury ołowiane, pędzone wściekłym, zagubionym wiatrem, który zrywa czapkę i szepce do ucha: „ona już nie przyjdzie, nie czekaj na nią”. Kocham deszcz i błoto, bo napełniają serce tęsknotą za kwitnącym bzem i śpiewem słowików w szczęśliwe, letnie popołudnia; kocham tę pustkę i desperację, kiedy gorzej być już nie może, kiedy boli każda część ciała, bowiem ból tylko jest prawdziwy. Tylko leżąc na samym dnie, gdy radość poszła w zapomnienie, gdy liście opadły, gdy wszystko zastygło w bezruchu, a wyschniętej trawy i sterczących żałośnie badyli wrotyczów nie okrył jeszcze śnieżny puch — tylko wtedy można poznać uroki życia… Ale nawet w listopadzie trafiają się piękne dni, kiedy czerwona łuna zachodzącego słońca przypomina złoty blask jesieni i jest zapowiedzią mroźnych, zimowych dni, mile spędzanych w ogrzanym, przytulnym mieszkaniu. Kocham ten paskudny listopad jak wszystko w świecie, gdyż bez jego aury byłbym uboższym człowiekiem.

    Zostało tylko siedem listopadowych wieczorów; nie zmarnuj ich, napisz coś wesołego o odchodzącym listopadzie. 🍂😊
  • przemastt 5 miesięcy temu
    A mnie się ni nie chce w listopadzie, nawet pisać te moje banialuki, a może szczególnie pisać :(
  • słone paluszki 5 miesięcy temu
    Coś chyba ze mną nie tak, bo ja kocham taką pogodę listopadową❤️
    Jak świszczy, gwiżdże, dudni, szarpie, siąpi, ziębi, huczy, buczy,
    idąc i będąc w oku cyklonu😁
  • Ewa Lamond 5 miesięcy temu
    A może, ze mną coś jest nie tak ;) nie cierpię listopada, szczególnie dlatego, że mam psa który potrzebuje się wybiegać, a wtedy czy się chce czy nie trzeba iść :) czy pada, czy wieje, czy śnieg.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania