Little Thunder | 01 | Prolog

Czy widziałeś kiedyś anioła? Jestem przekonana, że tak. Nie musi nim być boska postać, ale zwykły przechodzień, którego mijasz po drodze do szkoły, lub pracy. Takim aniołem była panna Camille. Uczyła dzieci gry na instrumentach, oraz sztuki tańca czy śpiewu. To dzięki niej powstała drużyna "Little Thunder", do której należała Sarah, główna bohaterka tej oto historii...

Wszystko zaczęło się, gdy wówczas ośmioletnia Sarah, znalazła na strychu stary, zakurzony, duży karton. Jak to dziecko była niesamowicie ciekawa jego zawartości i mimo jego ciężaru, z trudem wywlokła go na korytarz. Nareszcie mogła oddać się swemu ulubionemu zajęciu - przeglądaniu rodzinnych skarbów. Jej dom był zabytkiem, a w środku kryły się różne niespodzianki, takie jak złote naczynia, suknie z XVIII wieku czy właśnie ten tajemniczy karton. Dziewczynka ostrożnie rozrywała pudło i jej oczom ukazała się... gitara. Mimo, iż nie było to nic szczególnego, Sarah momentalnie straciła oddech, by w końcu uwierzyć w swoje szczęście. Coś, o czym marzyła od kilku lat, leżało tuż przed nią. Dziecko wolno wysunęło rękę i wolno przejechało nią po instrumencie. Drewno, z jakiego owa gitara była wykonana, należało do "tych najlepszych", o których to nie raz mówił jej tata.

- Maamoo!!! - rozległ się głośny krzyk.

- Jezus, Maria! Sarah, nic ci nie jest?!! - zawołała spłoszona mama.

Na szczęście mała była cała. Mało tego, znalazła coś, czego nawet ona nigdy nie widziała.

- Mogę, mogę, mogę? - powtarzała podekscytowana Sarah.

- Nie wierzę... To gitara pra-pra-pradziadka, skąd ją masz? - uśmiechnęła się kobieta.

- No bo... Była za szafą...

Samantha poczuła ciepło w środku. Coś kazało jej przytulić córkę i podziękować. Tak też zrobiła. Następnie zbiegła na dół, po schodach i wykręciła jakiś numer w telefonie.

Ciekawa Sarah od razu zjawiła się przy niej, czujnie wysłuchując rozmowy. Niestety nic nie usłyszała.

- No, Sarah. Lubisz tę gitarę?

- Tak, tak!

- No więc od jutra będziesz na niej grać.

Dziewczynka zaczęła podskakiwać ze szczęścia. Mogła spełnić marzenia...

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • NataliaO 28.04.2015
    tak ładnie piszesz, aż szkoda, że tak szybko się przeczytało ; 4:)
  • Ignis 28.04.2015
    Dziękuję. Bardzo mi miło :)
  • Vasto Lorde 28.04.2015
    Długo takiego opowiadania nie czytałem, fajne 4 :)
  • Neli 28.04.2015
    Bardzo ładnie opisane. Lubię takie opowiadania. 5 ;)
  • Ignis 28.04.2015
    Dziękuję :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania