Lodowa dusza

Śnieg.

Biały puch, tak samo ulotny jak ludzkie życie.

Czemu wszystkim tak bardzo się podoba?

Prawie każdy z nas co roku czeka na to, aż w końcu zleci z nieba i pokryje ziemię.

Czyżbyśmy znudzili się tym, że wszystko jest na wierzchu? Mamy coś do ukrycia?

Wielu ludzi martwi się tym, że widać niedoskonałości życia i wyglądu. Czy rzeczywiście pragniemy, aby wszystko zostało ukryte i stało się niewidzialne?

 

Ulice i chodniki były białe. Mroźne powietrze owiewało moją drobną sylwetkę, a ja wciągałam je w nozdrza i powoli zamarzałam od środka. Nie wiedziałam, czy powinnam się cieszyć z tego, że mam czym oddychać. Nienawidziłam tej pory roku, nigdy nie potrafiłam dostrzec jej uroków.

Dzieci bawiły się w najlepsze - rzucały śnieżkami i lepiły bałwany.

Spojrzałam na jednego z lodowych stworów, które stworzyły. Uśmiechnęłam się do niego sztucznie, a on odpowiedział mi kamykami, które miał w miejscu ust. Ręce z gałęzi wyciągał na boki, jakby w wystraszonym geście, by ktoś go uratował. Nos był okropnie długi i pomarańczowy, nigdy nie pasował mi do całokształtu lodowej postaci, jeśli mam być szczera.

Guzki na jego tułowiu zdawały się być przerywaną linią na miejsce, które powinno się pociąć nożyczkami. Odkryć prawdziwą powłokę ludzką, zdjąć zimną i bezduszną narzutę.

- I tak za niedługo stopniejesz. Znikniesz i wszyscy o tobie zapomną – wyszeptałam w jego stronę i spojrzałam uważniej na dzieci bawiące się obok. Podeszłam do nich, ale żadne nie zwróciło na mnie uwagi. Skierowałam się więc w stronę lodowego potwora.

- Zimno ci? – spytałam i popatrzyłam na niego z pogardą. – Mnie też, a mam o wiele więcej powłok, dzięki którym ukrywam przed ludźmi prawdziwą mnie.

- Czemu pani do niego mówi? – spytał chłopiec w czerwonej czapce, podchodząc do mnie. Spojrzał mi w oczy i lekko rozszerzył swoje.

- Ponieważ każdy, kto go stworzy o nim zapomina. Zostawia na zimnie, samego – wyjaśniłam. – Czulibyście się fajnie, gdyby ktoś zrobił wam taką lodową powłokę i porzucił?

- Nie, proszę pani – odparł chłopczyk i pokręcił głową. – Ale to tylko bałwan – dodał po chwili.

- Każdy z nas ma w sobie duszę – powiedziałam grobowym tonem. – Wielu ukrywa piękne wnętrza pod zimną powłoką, spod której nie potrafią wyjść. Niewielu chce i umie je dostrzec.

Chłopczyk popatrzył na mnie wystraszony i zaczął powoli kręcić głową. Po chwili uciekł do domu razem z kolegami.

- Nie martw się, kiedyś zrozumieją – rzuciłam w stronę towarzysza i odwróciłam się.

Idąc do domu miałam wrażenie, że opatulają mnie jakieś gałęzie.

Dziwniejsze było to, że emanowały ciepłem.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Rasia 26.01.2016
    "Biały puch, tak samo ulotny jak ludzkie życie." - bez przecinka
    "Mamy coś do ukrycia?
    Wielu ludzi martwi się tym, że widać niedoskonałości życia i wyglądu. Czy rzeczywiście pragniemy, aby wszystko zostało ukryte" - dwa razy powtarzasz tę samą myśl o ukryciu
    "Dzieci bawiły się w najlepsze - rzucały śnieżkami i lepiły bałwany.
    Spojrzałam na jednego z lodowych stworów, które stworzyły." - bez "które stworzyły", bo wiadomo, że to dzieci i zbędne wyrażenie.
    "Mnie też, a mam o wiele więcej powłok, dzięki którym ukrywam przed ludźmi prawdziwą mnie." - nie ma tu błędu, ale czy wyobrażasz sobie, że ktokolwiek tak mówi, nawet do innego człowieka? Bo to wychodzi troszkę nienaturalnie moim zdaniem. To tak jakbym podeszła do kogoś i powiedziała: Ależ jesteś ciepło ubrany, prawie tak jak ja, tylko że ja mam dodatkowo warstwę ciemnej strony mocy! No, czaisz.
    "kto go stworzy o nim zapomina" - przecinek po "stworzy"
    "Idąc do domu miałam wrażenie" - po "domu"
    Ok, przesłanie i treść w porządku, ale jednak postać bałwana nie wydaje mi się najlepsza do zobrazowania danej sytuacji. Chłopiec wyszedł akurat na mądrzejszego, no bo wiadomo - bałwan nie żyje i ja bym osobiście pomyślała, że ta pani jest psychicznie chora czy coś xD Nie odbierz mnie źle, bo rozumiem, co chciałaś pokazać, ale po prostu przykład nie wydaje mi się do końca dopasowane do tego, co chciałaś przekazać. Dlatego zostawiam 4, ale ogółem jest znaczna poprawa :)
  • comboometga 26.01.2016
    Rasia Poprawione błędy, dziękuję za racjonalną ocenę :D W sumie tamten moment wydał mi się odrobinę tajemniczy, ale jak zwykle wyszedł nielogiczny xD Norma u mnie ^^
    Dziękuję za komentarz i ocenę oraz miłe słowa :) To dobrze, że jest jakaś poprawa :3
  • Rasia 26.01.2016
    Nie nielogiczny, raczej nierealny, ale po czasie sama zaczniesz pewnie zauważać takie drobnostki :)
  • comboometga 26.01.2016
    Rasia Po jakim czasie? ;p Już go trochę za dużo minęło ;D
    Nie no, masz rację ;) Muszę po prostu jakoś bardziej realnie na wszystko patrzeć :3
  • Pan Nikt 26.01.2016
    Zgadzam się z przedmówczynią. Przekaz fajny, wykonanie hymmm.... Główna bohaterka wydaje się jakby z innego świata. 4.
  • comboometga 26.01.2016
    Pan Nikt Moje postacie są w sumie zazwyczaj jakby z innego świata ;3 Dziękuję za komentarz i ocenę C:
  • levi 26.01.2016
    czytając ten tekst stwierdziłam, że jestem wariatką :)
    bo sama pare dni temu ulepiłam przyjaznego bałwanka i podostrzałem spojrzeń moich znajomych rozmawiałam sobie z nim w najlepsze :)
    Niektóre fragmęty tego tekstu skłaniają do głębszej refleksji, zostawię 4 bo jednak pare elementów do siebie nie pasowało
  • comboometga 26.01.2016
    levi Każdy z nas po części jest, ale tylko wariaci są coś warci :3
    To w sumie fajnie, takie oderwanie od rzeczywistości każdemu z nas może wyjść na dobre ;)
    Wiem, jest kilka sprzecznych rzeczy ;-;
    Dziękuję za komentarz i miłe słowa :))
  • Pan Nikt 26.01.2016
    Normalnie ludzie nie piszą, bo normalność jest po prostu nudna. Każdy opowijczyk ma więc coś z wariata ;)
  • levi 26.01.2016
    comboometga no jasne życie bez wariatów było by po prostu nudne :D
  • comboometga 27.01.2016
    Pan Nikt Racja, masz całkowitą rację ;D
  • Celtic1705 26.01.2016
    Ten tekst mi przypomniał, że moja mama też tak potrafi, nie tylko z bałwanem. :) Cztery. ****
  • comboometga 27.01.2016
    Celtic1705 Cieszę się, to miło :) Dziękuję ;>>
  • ausek 27.01.2016
    Mnie Twój tekst rozbawił, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Sama nie lubię zimy, a co do gadania z bałwanem... tego nie próbowałam, ale do innych martwych rzeczy, które czasami mnie atakują (np. klamki) to i owszem zdarzało mi się i to posługując się przy tym piękną łaciną. ;)
  • comboometga 27.01.2016
    ausek Naprawdę miło mi to słyszeć :3 Ja też często rozmawiam z martwymi przedmiotami, ze sobą również ;3 Dziękuję za ciepłe słowa i komentarz :))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania