Los
Idę i sunę po tafli lodu,
Stawiam stopę za stopą
Słońce błyszczy i rozświetla
niebo, które ma kolor
twych oczu.
Idę i obserwuję ptaki,
nad twoja głową
Słyszę ich śpiew pełen
cierpienia, goryczy i smutku
Widzę jak nucisz
ich piosenkę
bez żadnych emocji i uczuć.
Idę dalej i dotykam
twojego ramienia.
Przez przypadek.
Przez chwilę.
Nagle oblewa mnie fala
pełna ciepła i zimna
pełna radości i smutku.
Idę tak w nieskończoność
A ty nadal stoisz
w bezpiecznej przystani
przy brzegu jeziora
I patrzysz na mnie
i nic nie widzisz
Nie widzisz mojego cierpienia.
2017
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania