Los

Idę i sunę po tafli lodu,

Stawiam stopę za stopą

Słońce błyszczy i rozświetla

niebo, które ma kolor

twych oczu.

 

Idę i obserwuję ptaki,

nad twoja głową

Słyszę ich śpiew pełen

cierpienia, goryczy i smutku

Widzę jak nucisz

ich piosenkę

bez żadnych emocji i uczuć.

 

Idę dalej i dotykam

twojego ramienia.

Przez przypadek.

Przez chwilę.

Nagle oblewa mnie fala

pełna ciepła i zimna

pełna radości i smutku.

 

Idę tak w nieskończoność

A ty nadal stoisz

w bezpiecznej przystani

przy brzegu jeziora

I patrzysz na mnie

i nic nie widzisz

Nie widzisz mojego cierpienia.

2017

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • D4wid 19.11.2017
    Końcówka kojarzy mi się z jednym wierszem, nie pamiętam już niestety jakim. Sam wiersz moim zdaniem jest średni. Jakoś do mnie nie przemawia. Według mnie brakuje tutaj jakiegoś elementu, który mógłby nakierować czytelnika na jakąś interpretację. Nie potrafię tutaj namalować żadnego obrazu.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania