a little bit of comprehension

Czuję rozdarcie choć raczej się rozpływam

Płynie stróżka z rozgryzionych warg

Czuję delikatne palce głęboko pod skórą

Paradoksalnie ranimy by nie wyczuć ran

 

Kult bólu nasze oczy nie mają nic ludzkiego

To walka miłości o kawał stęchłego mięsa

Miłości a raczej uniesianie instynktu nad uczucia

Paradoksalnie to nasza jedyna cecha ludzka

 

Głodni emocji i nienaturalnie bladzi

Tylko szkarłat i parę przebarwień na skórze

Od pieszczot czy języków zatrzymanych w zębach

Lepsze to niż slogany dla rozszarpanych uszu

 

Jesteśmy martwi i niemi na łożu śmierci za życia

Dotyka mnie piękno bycia zaszczutym przez sumienie

Słowa nie znaczą tyle co czułe niszczenie ran kosztem ciała

Skoro tylko jej chory świat okazał mi zrozumienie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Niepozorna 30.08.2016
    Mój komentarz może nie być tak okazały, jak następne... ale jestem pod dużym wrażeniem i nie wiem, co powinnam powiedzieć oprócz tego, że wiersz jest po prostu wspaniały.
    Czuję zaszczyt, że daję pierwszą piątkę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania