Ludzie przychodzą i odchodzą
Ludzie przychodzą i odchodzą
Ludzie przychodzą i odchodzą. Zataczają błędne koło; w wieku pięciu lat poznajesz przyjaciół, a wieku siedemdziesięciu sukcesem jest, że nadal ich masz.
Jeśłi umierasz w tym samym szpitalu, w którym się urodziłeś, to tak naprawdę nigdy się z tego miejsca nie ruszyłeś. Gnijesz tam, gdzie zakwitłeś.
Ludzie są jak stado owiec. Jesteś taką jedną czarną owcą. Wygląd prawie taki sam, jaki mają inni. Ale oni i tak Ciebie nie tolerują- w końcu masz inny kolor!
W życiu nigdy nie jesteś wolny. Może Ci się czasem tak wydawać, ale tak naprawdę... to tylko poluzowane łańcuchy.
Pewnie nie raz ktoś Ciebie kiedyś zranił- psychicznie. Okaleczone serce już tego nie pamięta, w przeciwieństwie do mózgu. Go nie oszukasz.
Społeczeństwo to piłki w worku. Co jakiś czas jedna, samotna kuleczka spada na dno. Nie wiadomo, czy się wydostanie.
Zastanów się więc dobrze, nim zrobisz coś, czego nie cofniesz. Bo mimo, iż na tym świecie są bezdomni, mordercy, psychopaci i kłamcy, to przecież dla tego marnego istnienia pragniemy życia, prawda?
~Senezaki
Komentarze (12)
Starałam się o głębokość, ale wiem, że po prostu niektórzy nie lubią takich tekstów ;D
Szczerze mówiąc, napisałam ten KAWAŁEK pod wpływem emocji, więc nie jest idealny. Postanowiłam jednak go wsadzić w szeregi Opowi.
Być może kiedyś to poprawię ;)
W tym momencie chodziło mi o inność psychiczną i rasizm, bo tacy ludzie, którzy się wywyższają są okropni.
Może warto byłoby też coś zrobić z tymi tytułami, bo trzykrotnie przeczytałem "Ludzie przychodzą i odchodzą"
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania