Łyk porannej kawy
Popijam poranną kawę
i myślę,
że to wszystko,
to wszystko dookoła..
kiedyś jak czar piękny
pryśnie...
Dziś dane mi
wziąć łyk...
jak długo będzie mi dane?
Najgorsza jest ta niewiedza,
niepewność, nieznane.
Ta nieświadomość
tkwi gdzieś głęboko
i uwiera niczym okruszek,
który wpadł w oko...
Z dziecięcych lat pamiętam,
jak mama od oczu
me ręce odrywała
i mówiła, że samo przejdzie...
Czy z mym zaciekawieniem,
mą małą obsesją o życiu
tak samo będzie?
Przejdzie, nie przejdzie?
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania