Łzy
Łza,czyli gorzka kropla, która spływa po policzku lub stan smutku. Ja wybieram to drugie. Myślałam, że wszystko się ułożyło. Jestem w błędzie i to dość dużym i dosłownym.
Przebyłam bardzo długich i ciężkich rozmów. Były to dialogi z różnymi ludźmi. Mieli pomóc ułożyć mi życie. Wizyty u specjalistów w ciągu ostatnich trzech miesięcy dawały sygnały, iż wszystko wraca do normy. Rozmowy z osobą, która jest wzorem, że trzeba wytrwać jednak nie pomogły. Dzisiaj jest kilka dni jak jestem sama. Nie potrafię mówić co mnie trapi bliskim. Uciekam myślami gdzieś, gdzie układam życie. Wszystko jest idealne. Niestety powrót powraca, a z nim łzy, smutek. Każdemu uroniła się łza w życiu. Niektórzy ze szczęścia, a inni z poczucia złego. Wszystko zaczęłam analizować i stwierdzam mam prawo do płaczu. Nie wiem co przyniosą Święta. Chciałabym uciec w nieznane, ale nie mam odwagi.
Bóg nie jest winny i nikt inny, nawet ja. Stwórca poprostu przypomina o sobie i chce, abym mu na nowo zaufała. Straciłam to w pewnym momencie. Było mi z tym źle, ale ja to zwyciężyłam. Nauczyłam się czegoś nowego. Potrafię dziękować za dar życia, szczęśliwą rodzinę, ale także, że czuwa i nie zostawia nas samych wśród tylu nieszczęść. Niekiedy trzeba wielu lat, aby zrozumieć sens życia, smutek i walkę o siebie i własne wartości, które zostały gdzieś na dnie serca. Dzisiaj mam chwilę słabości, aż kropla z oczu po policzku płynie. Jest to naturalne w chwili zastanawiania się nad własnym życiem i budowaniu czegoś od nowa.
W tym momencie jestem najmniej kompetentną osobą, która powinna prawić kazania. Wiem tylko tyle każdy ma prawo do słabości i robienia łez, które dają ukojenie i wiarę w samego siebie.
Komentarze (3)
Mi się spodobał. Lubię takie. Ten ciekawy, fajny.
Zasluguje na 4+ :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania