Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

''Łzy Białegostoku" - Rzdział I - Nalot

„Łzy Białegostoku – Nalot”

Opowiadanie oparte jest na kanwie wydarzeń historycznych . Inspirowane jest zarówno prawdziwymi wydarzeniami jak i fikcyjnymi , które Autor opisał w utworze . Oprócz fikcy-

cnych bohaterów występują też postacie historyczne . Dzieło jest fikcją literacką .

Utwór zawiera drastyczne i okrutne treści nieodpowiednie dla młodszych czytelników

i dzieci . Akcja opowiadania jest ukazana z różnych perspektyw głównych bohaterów .

 

Nalot

 

Otworzyłem znowu po kilku sekundowej chwili zmęczenia moje niebieskie , aryjskie oczy . Wokół mnie widziałem kolegów za sterami samolotów Focke-Wulf Fw 190 . Lecieliśmy kli-

nem bojowym wraz z eskortą myśliwców bojowych Messerschmitt Bf 109 , czyli podstawo-

wych samolotów Luftwaffe - lotnictwa III Rzeszy . Towarzyszyły nam bombowce , które miały zrzucić nalotem dywanowym bomby na zabudowania naszego celu ataku .

Był nim Białystok okupowany przez Sowietów . Był on naszym pierwszym celem , który otrzymaliśmy od dowódców sztabu dokładnie kwadrans po godzinie trzeciej w niedzielnej no-

cy . Hitlerowskie Niemcy rozpoczęły operacje „Barbarossa” – atak Niemców na ZSRR.

Popatrzyłem na zdjęcie mojej narzeczonej Barbary . Była ona w ósmym miesiącu ciąży .

Urodzi dziewczynkę . Nie mogę się doczekać gdy je razem zobaczę . Bardzo je kocham .

Musiałem tylko przeżyć . Na szczęście sowiecka obrona przeciwlotnicza była słabym pun-

ktem sowieckiej armii . Tworzyły ją głównie karabiny maszynowe kal. 7,62 i 12,7 mm oraz

automatyczne armaty przeciwlotnicze kal. 25 i 37 mm . Nie powinno być z nimi problemu dla naszych karabinów i bomb lotniczych . Nasze sprawdzone w walce bombowce mogły przewozić różne rodzaje bomb np. burzące , które służyły głównie do niszczenia celów punktowych, zabudowy oraz infrastruktury . Stosowaliśmy również bomby odłamkowe , ka-

setowe , zapalające - do wywoływania pożarów . Te wypełnione były środkami zapalający-

mi (głównie białym fosforem lub odmianami napalmu) . Mieliśmy też bomby powodujące straty w ludności . Były to bomby odłamkowe . Raziły one też nieopancerzone cele np. pojazdy .Zadawały one obrażenia za pomocą odłamków powstających przy wybuchu w kontakcie z celem

Zbliżała się na moim zegarku w kokpicie godzina czwarta nad ranem .

W tym samym czasie w Białymstoku córka skarbnika miejskiego o nazwisku Wajrach obu-

dziła z płaczem matkę i swojego ojca .

-Tato ! Tato ! – mówiła do ojca zapłakana . Z jej oczu płynęły łzy .

- Zalman . Zalman . Obudź się wreszcie kochanie – powiedziała zbudzona żona .

-Co się stało ? Córeczko kochana co się stało ?

-Tatusiu . Śniło mi się , że nie żyjecie i wszyscy zginiemy .

-To był tylko koszmar . Zły sen . Nic nam się nie stanie . Wszystko będzie skarbie dobrze .

-Już jest prawie czwarta . Idź spać córeczko . – powiedziała matka głaszcząc swoje dziecko po główce i ocierając łzę z prawego oka – Tata ma racje . To tylko zły sen . Nic nam się nie stanie .

W tej samej chwili rodzina skarbnika usłyszała potężny huk . Zdążyli w ułamku sekundy spojrzeć się na siebie . Był to ostatni widok w ich życiu . Nagle zawalił się z impetem na nich sufit . Zostali zmiażdżeni . Ciężko ranny Zalman przed utratą przytomności i śmiercią zobaczył zmiażdżone ciała kochanej córki i swojej żony . Córce z oderwanego nosa i wybitych odłamkami oczodołów było widać kawałki mózgu . Jej matka była przywalona elementami gruzu z sufitu . Z gruzu wystawała tylko okaleczona ręka . Zalman Wajrach nieporadnie chciał wyciągnąć swoją zakrwawioną rękę , by złapać dłoń żony .

Wszystko to trwało może z dwie lub trzy sekundy . Zalman znów usłyszał huk spadającej na niego bomby . Zamknął ostatni raz swoje piwne oczy i po chwili nic nie czuł . Nastała ciemność .

Pierwsze ładunki spadły na ulicę Piotrkowską i Wojskową . Obudzeni mieszkańcy wybiegli na ulice . Wszędzie był kurz po zawalonych budynkach . Gdzieniegdzie palił się ogień . W powietrzu latały samoloty Luftwaffe. Bomby z hukiem spadały na Białystok . Ludzie w panice krzyczeli i uciekali . Wszędzie widać było zniszczenia i kawałki rozerwanych siłą wybuchu ciał .

Jakaś kobieta krzyczała :

-Ludzie ! Ratunku ! Zasypało dom skarbnika Wajracha . Chyba wszyscy zginęli .

Ktoś inny zawołał ranny , że stracił rękę i zginął mu syn . Inny płakał trzymając w rękach zwłoki zabitego niemowlęcia .

Bomby spadały na inne ulice i części miasta . W wyniku nalotu zginął też na początku zrzu-

cania przez Niemców znany w mieście dziennikarz Icchok Indycki z żoną .

Dopiero po dłuższym czasie Sowieci próbowali walczyć z niemieckimi samolotami . Nie spodziewali się ataku . Słysząc spadające bomby myśleli , że mają do czynienia z manewrami wojskowymi .

W mieście zaczęły wyć syreny . Sowieci strzelali z karabinów do bombowców Niemców .

Jednak ich myśliwce celnie raziły stanowiska Rosjan zrzucając na nich bomby odłamkowe.

Pilot o niebieskich oczach zobaczył przez szybę w kokpicie dym , który unosił się w powie-

trzu z zniszczonych domów . Ciemność oświetlały płomienie , wystrzeliwane z karabinów pociski oraz reflektory .

Kilka z takich pocisków trafiło w silnik bombowca , który eskortował niebieskooki Niemiec .

Pilot bombowca zaczął krzyczeć , że dostał .

-Tu Drachen 3 . Dostałem . Spadam. Cholera. Nie umiem się katapultować .Coś się pochrzani-

ło . Spadam .

Niebieskooki Niemiec zaklął widząc jak bombowiec z płonącym silnikiem spada w dół obra-

cając się w powietrzu o 360 stopni . Samolot zahaczył prawym skrzydłem o komin fabryki , który się zawalił na okoliczne domy i ludzi , którzy uciekali w panice . Bombowiec eksplodował a jego szczątki zniszczyły okoliczne domy .

Pilot Focke-Wulf Fw 190 krzyknął :

- Tu Libelle 2 . Proszę o pomoc . Schodzę w dół , by dokonać kontrataku .

-Tu Libelle 4 . Przyjąłem .

- Tu Rabe 5 . Dołączam się do ataku .

Pilot kierujący Libelle 2 poleciał gwałtownie w dół w otoczeniu kolegów . Przelecieli oni blisko nad ulicą i otworzyli ogień z karabinów maszynowych do Sowietów , którzy zestrzelili

bombowiec. Seria z karabinów poszatkowała na strzępy ciała Rosjan dosłownie rozpadają-

cych się na kawałki .

-Gińcie bydlaki . Robię to dla ciebie Barbaro .

Gdy pilot Libelle 2 zakrzyczał podniecony te słowa poczuł w klatce piersiowej ostry i prze-

szywający ból . Został ciężko ranny . Przed utratą przytomności zapłakał i powiedział smu-

tny przez zaciśnięte z bólu zęby :

-Przepraszam was. Przepraszam Barbaro i ciebie kochana córeczko . Wybaczcie . Zawiodłem.

W tym momencie stracił przytomność i nie czuł nic gdy jego samolot się rozbił.

A jego koledzy dalej zrzucali bomby na miasto . Miasto , które płakało łzami zrozpaczonych

mieszkańców Białegostoku .

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania