Macierz

Sciemniło się.

Ale nieprzebrany gąszcz dżungli...

On zawsze śpi.

I zawsze pozostaje czujny.

Sam tworzy sen, w którym wszyscy jesteśmy.

Czarny, bezkształtny sen,

Którego rytm wybijają duże, małe ręce.

...

 

Huczało wielkie ognisko.

Płomienie dotykały nieba,

Oziębiły się,

By przerodzić w mgłę.

Tak jak ciała.

Jak nagie, dzikie ciała,

Na stałe złączone z czarną ziemią,

A ona złączona z wieczną nocą.

...

 

Bębny, rytm nieuciszonego snu.

To rytm ognia, rytm tupiących stóp,

Wpatrzonych oczu wiedzących,

Że dzieje się coś ważnego.

Że to właśnie ten czas,

Gdy wszyscy patrzą.

 

Patrzymy my i patrzą w nas nasi bogowie,

I dym, który dobiegł góry.

W górze jest fiolet,

Zobaczył gwiazdy, granaty nocnego nieba.

I rozpierzchł się, by nigdy nie powrócić

Z odpowiedzią.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Bożena Joanna 11.11.2018
    Bardzo nastrojowy wiersz, dla mnie na piątkę. Jedna uwaga: Chuczało - powinno być huczało. Serdecznie pozdrawiam!
  • Bbard 11.11.2018
    Dzięki.
  • sensol 11.11.2018
    nie zachwyca

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania