mała słodka sylwia co o tym sądzicie

Ta książka nie będzie o smokach rycerzach czy złotych rybkach. Ta ksiażka będzie o dziewczynce z Brzeznej . Małej słodkiej Sylwi , która na twarzy zawsze miała słodki uśmiech . Pewnego Ranka a było to wiosną, Sylwia poszła do ogródka aby pohuśtać się na swojej niebieskiej huśtawce. Zaczynał się piękny słoneczny dzień ptaki ćwiekały, delikatnie machając skrzydełkami siedząc na drzewie. Sylwia bardzo lubiła to drzewo zasadziła je z tatą gdy miała 3 latka, teraz ma już prawie 18 a drzewo rosło i rosło . Pod drzewem rosły piękne i soczyste truskawki , które sylwia co roku z mamą zbierała , aby później robić z tego koktaile lody i placki .

Gdy sylwia tak siedziała na huśtawce , usłyszała coś w rzece nieopodal, chciała isć sprawdzić co to ale przypomniała sobie że jest w samych skarpetkach , Pobiegła więc szybko do domu , założyła buciki i pobiegła nad rzeke przebiegając obok dwuch chłopców grających w piłke . Nad rzeką nie działo się nic szczególnego więc sylwia pomyslała że tylko się jej zdawało . Usiadła nad rzeką i przyglądała się jak wychodzące słońce odbija się w rzece . Położyła się na ziemi i zaczeła rozmyslać o tym jak kiedyś zdobędzie mistrzostwo swiata i złoty medal olimpijski w jeżdzie figurowej na łyżwach . Uwielbiała jeżdził w zimie na łyżwach a w lecie kochała biegać i jeżdzić na rolkach . Miała Pewnego przyjaciela Piotrka , który czasem się z nią umawiał na rolk, szli wtedy na parking pod kosciół lub pod podstawówke i jeżdzili razem świetnie się przy tym bawiąc. Sylwia obiecała że na przyszły rok nauczy Piotrka jeżdzić na łyżwach , Sylwia liczy na to że Piotrek zaliczy wtedy glebe i będzie po równo . Rok temu we wakacje gdy jezdzili na rolkach sylwia się przewqróciła, teraz się z tego śmieją, ale w głębi duszy sylwia chce się zemśćić dlatego bierze go na lód .

Gdy Sylwia tak siedziała i przypominała sobie różne ciekawe Sytuacje ze swoimi przyjacielem , nie zauważyła że jest już pora obiadu, dopiero gdy mama ją zawołała ,wstała szybko i pobiegła do domu . Na stole były już 4 talerze , agrafka , i wielki piękny kwiat który Sylwia dostała od Piotrka na swoje urodziny .Usiadła do stołu zjadła zupe a na deser dostała czekolade. Sylwia uwielbiała czekolade , kochała jeść czekolade po malutkim kawałeczku żeby czekolada rozpływała się w ustach . Po obiedzie Sylwia poszła do pokoju , staneła przed lustrem i zaczeła się sobie przyglądać

Ehh jesteś piękna – powiedziała do siebie w myślach. Podeszła do radia póściła głośną muzyke i zaczeła tańczyć skakać z nogi na noge, zaraz po tym upadła na łużko zmęczona.

Jesteś nienormalna wiesz ? Powiedział piotrek z uśmiechem na twarzy, który stał oparty w drzwiach

Piotr!- krzykneła Sylwia po czym podbiegła do piotrka mocno go przytulić.

Co ty tutaj robisz -spytała sylwia

No jak to co ? dzisiaj w nocy będzie bardzo duża burza nie możemy jej przgapić – Powiedział puszczając oczko do swojej przyjaciółki

Następnym razem nie wchodż mi tak do pokoju, a co gdybym się hmm np. przebierała ?

Chyba nie przebierała byś się z muzyką puszczona nafula skaczac po pokoju jak byś dostała jakiejś padaczki ? Spytał piotrek a Sylwia wybuchneła głośnym smiechem

Chcesz coś do picia ?

A co masz ?

Napewno nie mam żadnych procentów- powiedziała Sylwia .

Martwiła się troszke o Piotrka, ostatnio troszkę przesadzał z alkocholem. Boi się że chłopak wkoncu się uzależni. Nie, pomyslała, piotyrek się nie uzależnie jest zbyt silny nie da się alkocholowi wiem to .

szkoda – powiedział piotrek kładąc się na łuzku Sylwi.

Ej ej masz pozwolenie zeby leżeć na moim łużku ?

Nie .

To spadaj ale już -powiedziała Sylwia z udawaną złosćią

Nie ma mowy co twoje to moje - powiedział piotrek rzucajac w sylwie poduszką .

A więc tak się bawimy piotrze ok niech będzie – wskoczyła na piotrka usiadła na nim i zaczeła okładać go poduszką zrobiła to tak szybko i gwałtownie ze piotrek nie zdążył nawet zareagować.

I co piotrze dalej będziesz zaczynał z Sylwia hę ? -w tym momencie do pokoju weszła mama Sylwi ,.

Sylwia odrobine się zarumieniła z powodu ze mama zobaczyła ja w takiej pozycji ,ale pioytrek tylko się usmiechnał i powiedział

Proszę pani bo sylwia mnie bije ja to chyba gdzies zgłosze

A zgłaszaj was męszczyzn trzeba bic inaczej zaduzo byście rozrabiali . Chcecie coś do picia ?

Wody troszke ewentualnie bym poprosił powiedział piotrek

tak ja też rzekła sylwia.

Gdy już dostali wode , Sylwia podeszła do okna i patrzyła na zbliżająca się burze. zapowiadało się naprawdę porzadne widowisko. Chmury były jakieś, dziwnie czarne a im bliżej była burza tym dziwniej czuli się sylwia z piotrkiem ani jedno ani drugie nie powiedziało tego głośno . Ale obydwoje czuli jakieś dziwne uczucie wzrastajace w nich tak jak by jakaś kula w nich się powiększała z każdą minuta aby wkońcu wybuchnąć w ich ciele .

 

Wręście się doczekali, chociaz ludzie troszke się przestraszyli gdyż nastała wielka ulewa wiatr zaczął kołysać drzewami tak mocno ze prawie wyrywał je z korzeniami . Błyskawice trzaskały raz po raz . Ale dla takich fanatyków jak sylwia i piotr było to piekne zjawisko a zwłaszcza że byli dziwnie wesoli , weszli na góre siedli pod drzwiami balkonowymi i opserwowali. W pewnym momencie stało się coś dziwnego jak by oboje stracili własną wole . Równocześnie wstali nie wiedz ac po co i dlaczego otworzyli drzwi balkonowe i wyszli na zewnatrz , burza ani na chwile się nie uspokoiła wrecz przeciwnie jak by coraz mocniej się roszalała . A oni stali patrzac w dal , stali nieruchomo jak by stracili swoją wole i wtedy to się stało , pioruny zaczeły uderzać tak jak by tworząc koło wokół ich nagle wokoło piorunów pojawił się niebieski promien zaczął krażyć dopkoła nich coraz szybciej i szybciej i szybciej aż wkońcu strzelił prosto w nich . Poczuli napływ ciepła który roznosił się im po całym ciele od serca do mózgu i po stopy. Nagle wszystko ustało wiatr przestał szaleć , przestał padać deszcz a wszystkie błyskawice znikneły . Sylwia z piotrkiem padli na kolana odzyskując pełną kontrole nad ciałem

Co tu się do cholery stało – pomyslał piotrek

Sama chiałabym to wiedzieć

Tez to czułaś ?

Tak zaraz zaraz ty mnie słyszysz

a dlaczego niby miał bym... ale ja przeciez nie powiedziałem tego głosno – powiedział piotrek ze strachem w oczach

Czy ty mi czytasz w myślach ? - rzekła sylwia również ze strachem ale i zafascynowaniem

Na to wyglada , a ty czytasz mi – odpowiedział piotrek teraz już uradowany

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Okropny 17.07.2017
    Tyle błędów, że treść się traci
  • Pan Buczybór 17.07.2017
    Błędy, błędy, błędy. Wszystko do poprawy.
  • riggs 17.07.2017
    Przecież są edytory NA OPOWI TEŻ!!! Jak można ocenić fajnie coś na czym łamią się oczy? Wklej to do worda, popraw i wstaw jeszcze raz. To rada a nie hejt. Pozdrawiam
  • detektyw prawdy 17.07.2017
    Wez to sobie przeczytaj na glos zrozumiesz w czym popelnilas bledy
  • detektyw prawdy 17.07.2017
    Poza tym łużku?
  • Irytolog 17.07.2017
    Opserwowali w łużku...
    To jest moje ulubione zdanie: "A oni stali patrzac w dal , stali nieruchomo jak by stracili swoją wole i wtedy to się stało , pioruny zaczeły uderzać tak jak by tworząc koło wokół ich nagle wokoło piorunów pojawił się niebieski promien zaczął krażyć dopkoła nich coraz szybciej i szybciej i szybciej aż wkońcu strzelił prosto w nich ."
    Niesamowite jest to, że ja wklejając te mentalne rzygowiny nie mogę znieść podkreśleń spell-checka... A tu ktoś w pełni świadomie wrzucił coś takiego innym do oceny. To jest albo skrajna głupota, albo lenistwo. Innych opcji nie ma.
    Deser: "Powiedział piotrek z uśmiechem na twarzy, który stał oparty w drzwiach" - może i ten tekst nie jest o "smokach rycerzach czy złotych rybkach", ale o uśmiechu, który stoi oparty w drzwiach już jak najbardziej. Magii w bród!
  • Irytolog 17.07.2017
    Ale trzeba autorce oddać, że przynajmniej wie co robią huśtawki... Albo czego nie robią :)
  • Baranek12345 18.07.2017
    Mi nie chodzi o błędy ortograficzne bo to sie poprawi tylko czy ogólnie opowiadanie jest spoko
  • maga 18.07.2017
    Baranek12345 Nie zniechęcaj sie do pisania. To nie czasy Henryka Sienkiewicza i Juliusza Słowackiego. Żyjemy w innej erze. Jeśli masz ciekawy tekst, to możesz skorzystać z usług trenerów. Da się poprawić styl i inne błędy. Najważniejszy jest pomysł. Fabuły Ci nikt nie stworzy. Pisz z sercem i brnij do celów. Ja sie z tego typa śmieje. Jak można dwunastoletniej dziewczynce napisać, że raczej pisarką nie zostanie.
  • motomrówka 18.07.2017
    Baranku, błędy naleźałoby poprawić zanim wrzucisz tu tekst. Nie masz kogoś, kto by przeczytał przed wrzuceniem, nie wiem, brat, chłopak, nauczyciel (założyłam, że jesteś dziewczyną i się uczysz). Niech najpierw ktoś inny to oceni, poprawi, dopiero wtedy dawaj tu. Bo teraz to jest masakra.
  • Irytolog 19.07.2017
    maga - Zgodzę się, nie są to czasy Sienkiewicza. Żyjemy w innej erze - cóż za trafne spostrzeżenie... Oczywiście, że "trener" pomoże, teraz są "trenerzy" nawet od wiązania butów, więc od pisania zapewne też. Jeśli chodzi o wiek, to po pierwsze nie nasza to rola żeby śledzić metryki opowiczów, a po drugie... nikogo nie obchodzi czy po ulicy jedziesz ciężarówką, osobówką, czy trójkołowym rowerkiem, każdy ocenia Cię jak uczestnika ruchu. Jeśli oczekujesz specjalnego traktowania, jedziesz po drodze rowerowej i oklejasz się odblaskowymi naklejkami, dzięki czemu najprawdopodobniej nie zostaniesz rozjechana, a może nawet ktoś Ci pomoże...

    Baranku - pierwszym krokiem na pisarskiej ścieżce powinno być wstukanie opowiadania do edytora tekstu (polecam Libre Writer) i zwalczenie wszystkich czerwonych podkreśleń... Weź pod uwagę, że każdy tekst traci bardzo na jakości jeśli naszpikowany jest błędami językowymi.

    "Mi nie chodzi o błędy ortograficzne bo to sie poprawi" - to czemu się nie poprawiło? Czyżby czytelnicy "testowi" nie zasługiwali na tych 10 minut, które poświęciłabyś na edycję? Podając komuś takie danie nie możesz oczekiwać, że konsument pominie kawałki surowego mięsa i oceni "czy ogólnie potrawa jest spoko, bo surowe to się dogotuje".

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania