Abstrahując od fajnego przesterowania w słowach i niezgorszej treści, razi nadmiar używania słowa: "msza". Dotego przynajmniej tutaj: "i razem pędzili do kościoła, by zdążyć msze rozpocząć." - uciekł ogonek.
Dzięki. Cenność Twych rad jest mi wielką i pouczającą. Zaraz pójdę ogonek zreperować a nad mszą pomyślę, jak mi umysł zmieni obroty.
Się samemu (ja np.) wielu spraw nie dostrzega, może przez brak obiektywizmu, albo inny tym podobny.
Mam off-topowe pytanie. Czasem se przeglądam sadistica i jeden ludź, co wstawia jakieś tam makabreski z Chin czy Brazylii, często nawija podobnym do Ciebie narzeczem. Coś w stylu: A tutaj widać, przewrócenie cieżarówki, co dla motocklisty czyni śmierć" I coś tam. Nie wiem. Nie umiem tak. W każdym razie jest to na tyle spójne charakterystycznie z Tobą, że się zastanawiałem czy to nie Ty
Canulas. To nie ja, ale już podziwiam człowieka, miło że na planecie są podobni (wątpiłem w popularność Masakrela, a tu widzę, że potrzebuje przygód).
A ten człowiek, to może się na wsi wychował lub komiksy czytał za młodu. Względnie i jedno, i drugie robił i jeszcze punka słuchał, już od samych nazw kapel niejedno zagięcie psychiczne nawiedzało świat. Mój kumpel na przywitanie wołał do mnie: Defekt Muzgó! - zorientowani, to pobłażliwe patrzyli, ale jak tak w obcej miejscowości, to różnie, a dziewczynom nas przedstawiał, że na przepustce z zakładu jesteśmy, niewiele kumało żart - wariatami zwali, a że mnie kojarzyli bardziej, to że tak ujmę - z uwzględnieniem .
A jak człowiek - ten fajny, co piszesz (chętnie bym poczytał jego dzieła, może to mój mistrz o czym ani ja, ani on nie wiemy), to na wsi miał komiksy, punk, jabole i alternatywy - widły, kieraty, sieczkarnie… No wiadomo duży wybór to nie mocna strona takiej sytuacji - wziął (punk, jabole, komiksy też) kartkę zaczął bazgrać - liter nauczyli, to zaczął składać w wyrazy, potem bardziej skomplikowanie eksperymentował, doszedł do zdań, zaczął specyficznie pisać, a potem wyrażać się adekwatnie - może, to taka moja teoria.
Fajne, bardzo mi sie podoba styl pisania. Lubie takie. Jedna sugestia:
"Parafianie orzekli, że schlany na msze przychodzi i na ambonę" tu mozna wywalic ze "na mszę", bo to wynika z kontekstu.
Dzięki Ci za odwiedziny. Na mszę można wywalić nie wiem ile teraz biorą, ale chyba nie ma górnej granicy - taki żart.
No tak masz całkowitą rację, tylko w tej chwili (stan zmęczonego rozumu) nie wymyślę dwóch sensownych słów zamiennie, ale zdecydowanie podejdę do tego w stanie sprzyjającym .
Też Pozdra!
Komentarze (9)
Się samemu (ja np.) wielu spraw nie dostrzega, może przez brak obiektywizmu, albo inny tym podobny.
A ten człowiek, to może się na wsi wychował lub komiksy czytał za młodu. Względnie i jedno, i drugie robił i jeszcze punka słuchał, już od samych nazw kapel niejedno zagięcie psychiczne nawiedzało świat. Mój kumpel na przywitanie wołał do mnie: Defekt Muzgó! - zorientowani, to pobłażliwe patrzyli, ale jak tak w obcej miejscowości, to różnie, a dziewczynom nas przedstawiał, że na przepustce z zakładu jesteśmy, niewiele kumało żart - wariatami zwali, a że mnie kojarzyli bardziej, to że tak ujmę - z uwzględnieniem .
A jak człowiek - ten fajny, co piszesz (chętnie bym poczytał jego dzieła, może to mój mistrz o czym ani ja, ani on nie wiemy), to na wsi miał komiksy, punk, jabole i alternatywy - widły, kieraty, sieczkarnie… No wiadomo duży wybór to nie mocna strona takiej sytuacji - wziął (punk, jabole, komiksy też) kartkę zaczął bazgrać - liter nauczyli, to zaczął składać w wyrazy, potem bardziej skomplikowanie eksperymentował, doszedł do zdań, zaczął specyficznie pisać, a potem wyrażać się adekwatnie - może, to taka moja teoria.
"Parafianie orzekli, że schlany na msze przychodzi i na ambonę" tu mozna wywalic ze "na mszę", bo to wynika z kontekstu.
Pozdrawiam
No tak masz całkowitą rację, tylko w tej chwili (stan zmęczonego rozumu) nie wymyślę dwóch sensownych słów zamiennie, ale zdecydowanie podejdę do tego w stanie sprzyjającym .
Też Pozdra!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania