Mały cud

Mój mały cud, dużo rozmawialiśmy wtedy o dziecku wypytywałam na uboczu chcąc odejść od męża, lecz mając za mało siły by to zrobić.

Pewnego dnia nastąpiła burza, sensacja milczenie najbliższych mąż z którym mieszkałam a nie utrzymywałam bliskich relacji bo już nie chciałam stał się dla mnie obcym człowiekiem, przyjacielem nikim więcej często jednak wrogiem.

Mówiąc że odejdę , nie wierzył któregoś dnia początkiem kwietnia dowiedziałam się że jestem w ciąży z mężczyzną którego kocham na którym mi zależy i z którym jestem bardzo blisko ...

Mój mąż zaczął się domyślać , dopytywać czemu wymiotuje czemu źle się czuje wiedział że kogoś mam. Pewnego wieczoru złapał mnie silny ból brzucha, zmuszając mnie do jazdy na pogotowie .

Kiedy wróciłam mając ze sobą wypis mąż zapytał co się stało ? Co powiedzieli w szpitalu ? Odpowiedziałam że wszystko wporządku i to jakaś kółka nerkowa.

Pewnego wieczoru kiedy mój partner zadzwonił tak jak często to robiłam wsiadłam w samochód jechałam przed siebie i z nim rozmawiam, kiedy wróciłam do domu czekała w drzwiach mojego męża walizka dzieci spały w łóżkach a on wrócił z tarasu na którym palił papierosa zdenerwowany krzycząc pytając czy jestem w ciąży bo znalazł mój wypis ze szpitala zaczęłam kręcić że nie że to nie moje że wogóle to jakaś pomyłka totalna....znał prawdę ale chciał w nią nie wierzyć i został kilka dni później kazał zrobić mi test ciążowy śmiałam się i pytałam jak możesz?

Miał rację byłam w ciąży i wtedy kiedy powiedziałam że nie zrobię kazał mi ze sobą porozmawiać a później zawieźc do rodziców powiedziałam mu prawdę mam kogoś kocham go i wiesz dobrze że nam się już dość długo nie układało żyliśmy osobno każdy pracował mijaliśmy się zaczął strasznie płakać prosząc o szansę że zrozumiał że chce z nami być powiedziałam że już zapozno że choćbym nawet chciała to się już nie da ....zapytał czemu powiedziałam bo jestem z nim w ciąży zaczęliśmy oboje płakać prosił mnie błagał a ja powiedziałam nie wiedząc co mówić że muszę się zastanowić chociaż wiedziałam że z nim już nie będę zastanawiałam się i tak czy robię dobrze ale przecież pod moim sercem rosło dziecko z prawdziwej miłości

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • MartynaM 9 miesięcy temu
    W sumie, to raczej nie ma co patrzeć, że rozwala się rodzinę, pozbawia dzieci ojca, bo zawsze można jakieś zastępstwo znaleźć... najważniejsza jest miłość i trzeba za nią iść. Dać się porwać, oszaleć... poczuć bicie serca, to przecież unikatowe doznania. Ludzie dla takich mordują... więc nie ma co się oglądać, płakać, tylko hulaj dusza piekła nie ma...
    Ta bohaterka romansu wie, co dobre...
  • Aaronier0O 9 miesięcy temu
    Interpunkcja kuleje i ciężko mi się to czytało.
    Przykładowo:
    "Pewnego wieczoru kiedy mój partner zadzwonił tak jak często to robiłam wsiadłam w samochód jechałam przed siebie i z nim rozmawiam [..]"
    O wiele lepiej by brzmiało:
    "Pewnego wieczoru, kiedy mój partner zadzwonił, tak jak często to robiłam, wsiadłam w samochód, jechałam przed siebie i z nim rozmawiam [..]"

    Co do samej historii to bardzo życiowa.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania