"Mały Jacob" roz. 1

* przez jakiś czas akcja będzie się działa szybko, aż nie dojdzie do pewnego miejsca ;) *

Natasha prowadziła spokojny tryb życia. Jej całe życie, kręciło się wokół syna. Dla małego Jacoba oddałaby wszystko. Był całym jej skarbem, maleństwem i misiaczkiem - jak często go nazywała. Sześciolatek, kochał swoją mamę, ale nie ukrywał że brakuje mu ojca. Tego, który będzie go woził na mecze. Tego, który przeczyta mu do snu bajkę. Tego, który będzie go kochał tak jak kochała Natasha. I choć oddawała mu całe swoje życie, chłopiec bardzo chciał poznać ojca. Niezależnie od tego kim był.

Natasha wolała jednak zaoszczędzić chłopcu zawodu. Ten mężczyzna prawdopodobnie nie wiedział nawet o Jacobie. Nie chciał wiedzieć. Nawet nie próbowała mu powiedzieć. Zaraz po zakończeniu znajomości, wyjechał do Londynu. Tak było nawet lepiej. Oszczędził wszystkim bólu. Natasha uważała, że lepiej aby chłopiec nie znał ojca, niż wiedział jaki jest.

Niestety, nie przewidziała że spokój i równowaga jej życia kiedyś muszą zostać zaburzone....

 

-Jacob. Mógłbyś założyć tego buta na nogę? Nie będę sprzątała po tobie kanapy! Trzeci raz w tym tygodniu!

-Dobzie mamo. -chłopiec nie wymawiał "r"

-Chodź skarbie. -ugięła się i wbrew postanowieniu z poprzedniego ranka, założyła Jacobowi buciki.

-Gdzie idziemy, mamusiu?

-Na spacer, kochanie. Leć, poczekaj w przedpokoju. Wezmę torebkę i ruszamy. -z uśmiechem poklepała syna delikatnie po ramieniu i wstała. Odprowadziła chłopca wzrokiem, aż dotarł do drzwi. Z trudem nacisnął klamkę i przebiegł do niewielkiego pomieszczenia. Usiadł na niską, brązową szafkę, poobklejaną naklejkami.

Natasha zabrała z sypialni telefon i torebkę. Z przedpokoju wzięła płaszcz i wózek. Pomimo wieku Jacoba, miał problemy z dłuższymi dystansami. Ale nie włoży go do wózka od razu. Nie chce go przyzwyczajać do wygodnego życia.

Z łatwością i wprawą, zniosła wózek trzymając Jacoba za rączkę. Za każdym razem kiedy go tak asekurowała, trzymając za dłoń..Czuła tak jakby znów trzymała tamtego mężczyznę.. Wtedy tak czułego i zabawnego. inteligentnego i opiekuńczego.

Ale to nie było teraz ważne. Teraz ważny był Jacob i jego potrzeby. Teraz jest tylko on i ona. I nikt więcej.

 

Szła z chłopcem za rękę, pchając też wózek. Uśmiechała się, on też. Nie mogła doczekać się wizyty u rodziców. Miała być cała rodzina. Czwórka braci i siostra, mąż siostry, rodzice i żona brata. No i ona z małym. Miała dziecko jako jedyna ze swojego rodzeństwa. Może i dlatego Jacob był tak bardzo rozpieszczany.? A może dlatego że był po prostu uroczy.?

-Hej, Natka.

-Znamy się? -zatrzymała się spoglądając niepewnie na nieznajomego. Teoretycznie.

-Nie pamiętasz starego przyjaciela? Co ty, ludzi nie poznajesz! -uśmiechnął się szeroko.

-No nie bardzo..-coś zaczęło jej świtać. Ale wciąż, wysoki, brązowooki mężczyzna był nikim więcej niż facetem stojącym przed nią i jej dzieckiem. Jego czarne, jak węgiel włosy dały jej do myślenia.

-Artur. Artek, ze studiów. Kojarzysz?

Cofnęła się. Nie mogła to być prawda. "Artur wyjechał zaraz po studiach." - tłumaczyła sobie.

-Mamusiu, kto to?

-Kolega ze szkoły.

-Ale ty nie chodzisz do szkoły, mamusiu.

-Ale chodziłam, skarbie.

-Możemy porozmawiać? Jak za dawnych czasów? -wtrącił się Artur

-Nie mam teraz czasu. Może innym razem -posadziła syna w wózku i pośpiesznie zapięła mu "pasy".

-Ej, nie zjem cię. Zapraszam na gorącą czekoladę. -nalegał, kiedy chciała odejść. Złapał ją za ramię, tak jak wtedy ona, gdy wsiadał do samolotu. Wtedy nie miała pewności, że to był ten, którego tak bardzo chciał poznać Jacob.

________

Krótko i na temat c:

Zmieniam opowiadania jak rękawiczki ale już tak mam :c

To bym chciała pociągnąć dłużej bo mi się podoba najbardziej i mam na nie pomysł c:

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • EmilyTodd 01.08.2015
    jeżeli odpowiednio to rozwiniesz, może wyjść dobre opowiadanie. Co do moich zastrzeżeń:
    nie opisuj, tylko pokazuj (w internecie o tym pełno),
    nie zapowiadaj, co się ma stać ("nie przewidziała, że...."), czytelnik może oczekiwać czegoś ekscytującego, a jeśli nie spełnisz oczekiwań, może być rozczarowany,
    przed wykrzyknikiem nie wstawiaj kropki ("a może dlatego że był po prostu uroczy.?")
    Czekam na kolejne rozdziały, na pewno przeczytam. Powodzenia w dalszym pisaniu! :)
  • NataliaO 01.08.2015
    Pierwsze zdania są za lukrowe, potem treść ( dialog ) jest dość sztuczna, rozdział wydaje się okroszony, wyrwany z tła. Ale chętnie zajrzę jak to się rozwinie, bo jak podoba Ci się najbardziej to na pewno włożysz w nie serducho; 3:)
  • Kochać. ? 14.08.2015
    #EmilyTodd, z tymi wykrzyknikami to mi tak własnie o to chodziło :3 Bo lubię tak pisać :D ;) (nie w szkole czy gdzieś, tylko na takich portalach ;) )

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania