Trzy czarne postaci spotykają siẹ.
<>
Luis ubrana w zieloną sukniẹ opierała siẹ o lustro
- Zobacz jak wyglądam
- Sama zobacz
- Bojẹ siẹ, od czasu oznaczeń ani razu nie widziałam swojej twarzy.
- Wiem, ale czy to nie ma dla ciebie znaczenia?
- Ma - Luis śmiesznie dotyka mojej twarzy ì zatrzymuje palec na malutkim, szczẹśliwym dołeczku, masuje go a potem wzdycha.
- Co Ci siẹ nie podoba? - to ja
.
Komentarze (4)
Chyba jednak jej matka.
C U L8R
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania