Mapet szoł dla ubogich

Mapety przed oczyma na tej sali widze i choć sympatie do postaci tych z niezmiernierną żywie to obejść wrażeniu sie nie moge,że ogromna większośc jak nie wszyscy z całej zgrai tej pociągana jest przez kogoś za sznureczki kogo ujrzeć dane chyba nigdy nam nie będzie lecz role niesłychaną odgrywają by odbiór codzienny tego co dokoła nas otacza jak najbardziej był spaczony i w krzywym zwierciadle odbierany,bysmy jako głupcy dziwowali sie niezmiernie tą tanią amerykanizacją i zawsze w ślepym punkcie lądowali a nie szukali tego co istotne,wartościowe dla wszystkich nas tu zgromadzonych w jednym punkcie,jednej utopi granicami wytyczonej.Serialowy dramat to nasza dola,dola szaraczków,robaczków i pędraczków czyli od mapetów gorzej jeszcze mamy,oni faktycznie w bajce z hepi endem żyją,tej realnej a nie zmyślonej a nam sie bajki dzień za dniem do łbów nachalnie wtłacza,w bajki wciąż wierzymy,bajki haustami chłoniemy tylko że życie nasze to już nie jest niestety bajka,tylko horror i to realny co jakoś nie chcieli w jednym filmie zmieścić tylko na odcinki rozłożyli i dlatego dramat z horrorem w każdym odcinku bez przerwy sie powtarza czasem ułudą dobra i szczęścia zmącony.Serialowy dramat trwa w najlepsze przez żywot nasz cały troche tylko posypką ułudy zaciemniany,ułudy dobrobytu i szczęścia,na oszustwo mas to jednak wystarczy gdyż masy okruchem ze stołu pańskiego sie zadowolą i jeszcze za to panu podziękują,dymanie frajerów niezachwianie trwa i ciężko tu upatrywać jakiejkolwiek przemiany,pacynki i marionetki nas uwodzą,wokół paluszka owijają mapet szoł więc trwa w najlepsze i wiara w prawdziwość jego wciąż tylko rośnie i rośnie,nie maleje,daliśmy sie zagarnąć pluszowym pustakom,pustaki więc to całymi garściami wykorzystują i dymają coraz więcej i więcej,nie chcemy niczego zmieniać,podoba nam sie to co jest,spoczęśliśmy na dupie która wrosła sie w barłóg od braku woli wolności.Wolności nie kochamy i nie rozumiemy,wolnośći oddajemy za złudne poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji,nie jest nam dane być wolnymi,bo wolność nam przeszkadza i jest niewygodna,niewolnictwo zaś to sama rozkosz i obrzydła,obleśna rozpusta rozwalona przed szklanym pudełkiem.Wolność konsekwencje swe to i owszem posiada lecz rozkładanie nóg czy tam wypinanie dupska jeszcze gorszym wyjściem jest z sytuacji,bo sprawe utrudnia tym co są pasywni a ułatwia tym co se z nimi dowolnie używają bo na to pozwalają,przyzwolenie do większej jeszcze pokusy dymania nakręca,jest coraz coraz gorzej i gorzej,tylko świadomość ludzka jeszcze mniejsza,narkotycznym snem dupsko i krocze spowija,dupsko jakby niedługo nie wytrzyma ale betonowe mózgi i na to są odporne,nic do nich nie dociera,zdychać będą w męczarniach a i tak tego nie zauważą w pełnej okazałości,do końca swych dnich ułudą żyć będą i łoże śmierci nic tu nie wskóra,nie czasy,nie ta ludzkość.Wrażenie odnieść można nieodparte iż cosik tam w środku z człowieczeństwem sie stało,porobiło sie jakby na gorsze,jakby coś sie zmutowało,przepoczwarzyło czy też zanikło a na miejsce zaniku przeszczepiono im organ zatruty,inwazyjny,agresywny