Marność

mogłam liczyć dni

kropelki łez słonych

głód we mnie tkwi

nasyć mnie, proszę

 

kruki czarne

sączyły mi krew

czerwono biała suknia

kruszyła się

 

marność moja

potęguje ogień

próbujesz mnie ratować

płonę

 

w kranie brak wody

zima dała popalić

nie chcę marznąć

chce się spalić

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Dekaos Dondi 26.11.2021
    Mynia↔Wiersz nie za wesoły, ale ma swój klimat. Można by zaśpiewać do odpowiedniej melodii. Szczególnie↔ostatnia:)↔Pozdrawiam:)↔%
  • mynia 27.11.2021
    Bardzo dziękuję :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania