Marność istnienia - Śmiechu warte!

"Śmiechu warte, śmiechu warte!" śpiewają głosy z telewizora. Kolejny durny teleturniej? Nazwa na to wskazuje.

Okazuje się, że niekoniecznie. Pokazują publice filmiki podesłane przez widzów.

Ten kot przestraszył się ogórka - to śmieszne.

Ten szczeniak bawi się z innym szczeniakiem - to śmieszne.

Ten mężczyzna uderzył głową o mur, próbując uprawiać parkour.

To... śmieszne?

Chyba tak - publiczność się śmieje.

Wyłączam telewizor. Muszę wyjść do świata. Przemyśleć, dlaczego nie jestem taki jak inni.

Idę przez miasto, akurat obok skate parku. Młody deskorolkarz podjeżdża na rampę. Rozpędza się, wyskakuje w powietrze...

Chce zrobić obrót. Niestety skok był za niski.

Chłopak rozbija głowę o krawędź rampy i spada na dno.

"Śmiechu warte, śmiechu warte!" śpiewają głosy w mojej głowie.

Ale rzeczywistość przeczy wyobraźni. Grupa młodych ludzi otacza poszkodowanego i wcale im do śmiechu nie jest.

O, to dziwne. Przecież to jest śmieszne! Tak by uznali ci ludzie z telewizji.

Ale co ja widzę? Ta dziewczyna...

Ta dziewczyna, która teraz pada na kolana, próbuje ratować chłopaka, nie bacząc na wsiąkającą w jej ubranie krew...

Ona była w tym programie, śmiała się ze wszystkimi; z kota, ze szczeniaków, z mężczyzny, który walnął w mur.

Teraz się nie śmiejesz, dziewczyno? To prawie to samo, tylko teraz dostałaś widowisko na żywo. Normalnie boki zrywać!

Więc to tak.

Pewne ludzkie przypadki są zabawne, oglądane z boku, z dystansu, a najlepiej w ekranie telewizora.

Wtedy ludzkie istnienia są niczym innym, jak obrazkiem - bezbarwnym i nijakim. Bo widz wie, że to nie jest "prawdziwa" tragedia, że istnieje ona tylko na ekranie. Bo skoro on sam tego nie odczuwa, to go to nie dotyczy, nie martwi się.

Prawdziwe życie to jednak nie kreskówka - bohater już nie wstanie, gdy raz spadł z dachu wieżowca.

Ludzie się śmieją z niefortunności innych. Co wtedy myślą? Coś w stylu: „He he, co za głupek! Ja bym tego nie zrobił, jestem mądrzejszy!” Nie ukrywajmy – kpimy z czyjejś niedoli, gdy sami czujemy się jak nędzny robak, zakała tego świata, która potrzebuje jakoś się dowartościować.

Tak naprawdę wszyscy jesteśmy sobie równi. Wszyscy umrzemy – nieważne, czy w wyniku wypadku podczas robienia sztuczki parkourowej, czy drogą naturalną. Właśnie to, jak bardzo jesteśmy zuchwali w kwestiach życia i śmierci, czyni naszą egzystencję śmiechu wartą.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (19)

  • Mr.Hades 05.05.2016
    Neuro?
  • KarolaKorman 05.05.2016
    Ja pomyślałam o Arysto, ale czy na pewno to jego tekst? Tego nie jestem pewna :(
  • TeodorMaj 05.05.2016
    Mnie też Arysto przyszedł na myśl.
  • typ 05.05.2016
    To chyba Arysto :)
  • Karthus 05.05.2016
    Okropny?
  • alfonsyna 05.05.2016
    Dla mnie znowu Arysto raczej nie, już prędzej może Okropny, ale też tak średnio... :)
  • Arysto 05.05.2016
    A ja bym strzelił tutaj Akwusa. Albo Nożyczki...?
  • Akwus 06.05.2016
    No co Ty mówisz :) kiedy ja takie skromniutkie akapity strzelałem :) Mam bardzo daleko posuniętą potrzebę estetyki tekstu. Bolałyby mnie takie wcięcia co linijkę ;p

    Acz tekst dodałem oczywiście :D
  • KarolaKorman 06.05.2016
    Tekstów Nożyczek nigdy nie czytałam i tu mam problem, ale Akwus napisałby o żołnierzach, albo innych walecznych :)
  • Nożyczki 06.05.2016
    to zapraszam, Karola :)
  • Shiroi Ōkami 06.05.2016
    Po raz kolejny nie mam pojęcia, ale znowu styl wydaje mi się znajomy.
  • Nazareth 06.05.2016
    Nie... Nożyczki chyba nie. Za poważne. Okropny też nie, za mało absurdalne. Akwus, też mi się nie wydaje... Nie wiem kto, motyla noga...
  • ausek 07.05.2016
    Mi nie pasuje tu żaden z proponowanych autorów. :(
  • typ 07.05.2016
    Motyla noga... Nazaret;)
  • ausek 07.05.2016
    I tu się zgodzę - Nazaret jeśli to Ty, to dobrze się ukrywasz :D
  • Karo 07.05.2016
    Nazareth!!!
  • Nazareth 07.05.2016
    Nie ;)
  • Arysto 08.05.2016
    Bladego pojęcia nie mam czemu wytypowali tutaj mnie O_O
  • Neurotyk 09.05.2016
    Tessy XD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania