Marzenia a rzeczywistość
Alicja leżała rozwalona na całej długośći na swoim łóżku i myślała, gadając od czasu do czasu do swojego kota Maurycego. Od godziny próbowała wygłókować, dlaczego jej siostra tak postąpiła. Ali, jak mówili przyjaciele ( o ile w danej chwili ich miała ) była wzorową uczennicą gimnazjum. Miała dwójkę rodzeństwa : Majkę (licealistka) i Piotra (student). Jej brat był w porządku, zwykle jej pomagał (najczęściej w przedmiotach ścisłych, studiował informatykę). Miał w porządku dziewczynę, był stabilny i ułożony. Czasem kłócił się z mamą, ale to przeszło raczej do standardu. Natomiast oczko w głowie mamy : Majka, była zarozumiała, arogancka, bezczelna i totalnie aspołeczna. Nienawidziła ludzi i akceptowała z prawie wszystkich żyjących stworzeń tylko mamę i psa Antka, pupilka rodziny.
Ostanio Majka popełniła (zdaniem Alicji) największy błąd swojego życia. Licealistka od dawna marzyła o studiach na filologii włoskiej, ale w ich mieście nie było uczelni oferującej taki kierunek. Jednak w szkole do której uczęszczała Majka organizowano konkurs języka włoskiego. Nagrodą miał być rok opłaconych studiów w odległym, dużym mieście. Studiów na filolgii włoskiej. Ciocia Amelia zobowiązała się pomóc finansowo utalentowanej Majce, która z włoskiego nigdy nie otrzymywała ocen gorszych niż celujące. Nikt w tym liceum nie był tak dobry, zatem wygraną miała w kieszeni. Miały to być studia zaoczne, zatem Majka mogłaby tam spędzać tylko jedną noc w tygodniu. Jednak ona nie chciała nawet słyszeć o wyjeździe z domu i nie wzięła udziału w konkursie, marnując sobie szansę wymarzonych studiów i później - wymarzonej pracy tłumacza. Alicja nie potrafiła tego zozumieć. Jej siostra bała się spełnić swoje marzenia.
Ali wstała z łóżka.
- Dość! - powiedziała w kierunku burego Maurycego - Dość tego! Piotr znalazł swoją drógą połówkę i miał na miejscu wymarzone studia, co znaczy, że zostaje. Majka też nigdy się stąd nie wynosi. Trudno, zostaję ja i tylko ja. Dobra. ja na studia wyjeżdżam. Ciocia na pewno ponowi propozycję, ani mi się śni kisić się w tej dziurze dłużej, niż będzie to konieczne. Chcę być wielkim chemikiem, od dawna o tym marzę. ja nie zmarnuję szansy na inne życie.
Minęło dziesięć lat. Piotr i jego żona byli szczęśliwą rodziną. Piotr miał stabilną, dobrze płatną pracę, dom i wesołą gromadkę dzieci. Alicja została sławnym chemikiem, a o jej badaniach i odkryciach w dziedzinie chemii często donosiły międzynarodowe media. Pewnego dnia na zabój zakochała się w jakimś znanym reporteże i ,,żyli długo i szczęśliwie".
A Majka? Mieszkała ze swoją mamą - emerytką i raz na jakiś czas dostawała do przetłumaczenia na język angielski (skończyła na miejscu filologię angielską - profil tłumaczeń). Nigdy nie spełniła się zawodowo ani nie znalazła prawdziwej miłości i po śmierci matki została na świecie sama jak palec.
I jaki stąd morał?
Komentarze (7)
Ale może tak kocha swoją matkę, że poświęciła dla niej swoje życie i karierę. Zobacz jak to zmienia punkt widzenia.
Teraz trochę warsztatu. Całość czyta się nieźle. Zwróć uwagę na używanie słów "swego" "jej" Chodzi o to, że w niektórych momentach z sensu zdania i tak wiemy, że np. Kot należy do bohaterki ( co by robił u niej w domu )
Sam się łapie na tym dość często.
Powodzenia. Czekam na kolejną opowieść
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania