Masz ogień? - drubble
Boją się ognia.
Tego jednego mógł być pewien. Jeśli miał ogień – był bezpieczny.
Otaczały go ze wszystkich stron. Oczy o nierównych źrenicach śledziły każdy ruch wędrowca. Spękane, zakrwawione wargi obnażały zęby. Ich nagie ciała kiedyś może uznałby za ponętne, teraz budziły tylko odrazę i przerażenie.
Ale rozstępowały się przed nim – a raczej przed jego płonącą pochodnią.
Był spokojny. Był bezpieczny… jeszcze.
Jednak szedł już zbyt długo. Źródło ognia wyczerpywało się powoli. Światło zaczęło przygasać.
One podchodziły coraz bliżej. Próbował rozproszyć swoją uwagę, ale potrafił myśleć tylko o jednym – kim były wcześniej? Siostrami? Żonami? Matkami? Czy gdzieś tutaj była też jego…?
NIE.
Jego desperacja rosła. Ogień potrzebował paliwa. Pozbywał się po kolei wszystkiego, co palne.
Koca.
Bandaży.
Ubrań.
One na to patrzyły. Wiedziały. Widział to w ich oczach.
Nie zostało już nic – oprócz resztki benzyny. Nie starczy na długo. A gdy się wyczerpie – gdy wreszcie zaatakują-
Czeka mnie los gorszy od śmierci.
Podjął decyzję.
Otworzył zbiornik, uniósł go nad głowę i odwrócił do góry nogami. Charakterystyczna woń wypełniła mu nozdrza.
One na to patrzyły.
Ostatnim, co przemknęło mu przez głowę, zanim dotknęła jej tląca się pochodnia, była myśl, że może droga do nieba jednak prowadzi przez piekło.
Inną nadzieję dawno utracił.
07.02.2023
Gdybym miała wymienić jakąś inspirację, byłyby nią - aczkolwiek bardzo luźno - -,,Śpiące Królewny" Stephena Kinga.
Komentarze (15)
Czy nie wystarczyłoby - Charakterystyczna woń wypełniła nozdrza.
Bardzo ciekawy pomysł i zręcznie zrealizowany. Rzeczywiście czuć zapach benzyny.
Gratuluję Mgło. To świetny tekst.
Dziękuję :)
Pozdr
Im dalej od siebie uciekał, tym był bliżej swoich lęków...
Kiedy pisałam, wyobrażałam sobie postapokaliptyczną wizję, jak to wszystkie kobiety na świecie zmieniły się w krwiożercze potwory (ktoś/coś je zmieniło?) i mężczyźni muszą teraz radzić sobie w świecie, gdzie stanowią ,,słabą płeć" :))
Ale faktycznie można ten tekst również tak zinterpretować...
Spojrzenie w oczy to jedno (chociaż niejednego i to przerasta) - pytanie, czy one na patrzeniu na niego zamierzały poprzestać...
Dziękuję za komentarz i za ciekawą - i znaczącą - perspektywę, Grafomanko.
Dziękuję za komentarz.
Oczyszczenie – będącej nieraz, niczym zimnej jak głaz, duszy – przez gorący ogień.
Chociaż niekoniecznie chciane. Możliwe, że nie miał już innego wyjścia.
Bo tylko tak mógł jeszcze zrealizować nadzieję, że odrodzi duszę i nie przepadnie w otchłani.
A swoją drogę, szkoda, że jedną z nich, nie zajął płomieniem.
No nie. Ale mnie poniosło.
P.S↔Nie czytałem komentarzy, by nie sugerować sobie, czegokolwiek
Pozdrawiam😉:)
Teraz możesz (choć nie musisz) już je przeczytać :) jedna z użytkowniczek wyszła z podobną interpretacją i bardzo mi się one podobają.
Pozdrawiam
Dziękuję za komentarz :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania