MELANCHOLIA

Życie jak piórko, tak bywa ulotne

Dryfuję po falach zapomnianych wspomnień.

 

Raz na wozie, raz pod wozem,

kroczę w zimy wiecznym chłodzie.

 

Niech opuści mnie ten lód piekielny,

trzymam w dłoni kamień węgielny.

 

Niech opuszczą mnie wszelkie zmartwienia,

Niech odezwie się matka Ziemia.

 

Piszę wiersze w czterech ścianach,

co robię, nie wiem nawet sama.

 

Bo choć lat mam tak niewiele

Byłam i w piekle, byłam i w niebie.

 

Gorycz porażki, smutku żal,

opatulam wokół szyi szal.

 

I nie poddam się w swej udręce,

bowiem piszą moje ręce.

 

Życie kolorów swoich nabiera,

Tutaj raz się nie umiera,

 

Tutaj walka trwa o szczęście,

tutaj łzy spływają naprędce.

 

Łapię w swoje dłonie krople,

dość już mam bolesnych wspomnień.

 

Czekam więc na tą chwilę,

aż ten ból wreszcie przeminie,

 

nie chcę poddać się lawinie.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Canulas 28.11.2017
    Niezbyt mi podeszło, Koalo. Przynajmniej, nie całe. Zbyt potrzaskane mi się wydaje.
    Ja się mało na tym znam. Mój odbiór, to odbiór per "ach" lub per "ble". Tutaj jest bez żadnych naleciałości. Ot emocjonalny pocisk zrykoszetował i obszedł mnie łukiem.
    Nie oceniam.
    Pozdrawiam.
  • Koala 28.11.2017
    Canulas rozumiem doskonale. Ale tak to już bywa. Raz się napiszę coś dobrego raz coś złego;) zamierzam jednak się z tym dzielić. Bardzo długo unikałam oceny przeszło piętnaście lat odkąd zaczęłam pisać i wiem, że nie wszystko zawsze podejdzie. Dziękuje za szczerość. Pozdrawiam
  • Canulas 28.11.2017
    Szanuję Twoje podejście. Nie każdy tak umie.
    Jeszcze raz pozdro, Koalo
  • betti 28.11.2017
    Klecone pod rym... zaimkami można kilka wierszy uraczyć. Nie kupuję tego.
  • Koala 28.11.2017
    Dziękuję za szczerość ;)
  • betti 28.11.2017
    Życie jak piórko, tak bywa ulotne
    Dryfuję po falach zapomnianych wspomnień.

    Raz na wozie, raz pod wozem,
    kroczę w zimy wiecznym chłodzie.

    Niech opuści mnie ten lód piekielny,
    trzymam w dłoni kamień węgielny.
  • betti 28.11.2017
    Sorry, chciałam przerobić... tak odrobinę dla próby.

    Mówią, życie jak piórko
    tymczasem dryfuję
    zawsze pod wiatr

    co z tego, że w dłoni mam kamień
    kiedy w kieszeni zmartwienia

    Coś w ten deseń może...
  • Koala 28.11.2017
    Betti Super to brzmi, naprawdę. Mocno działa na emocje. Nie będę jednak zmieniać, zostawię wiersz w "oryginale" Pozdrawiam.
  • Aisak 28.11.2017
    *Niech opuści mnie ten lód piekielny,
    trzymam w dłoni kamień węgielny.*

    Tego dwuwersu pozbyłabym się.

    Czyż rymy częstochowskie nie są ujmujące?
  • Koala 29.11.2017
    Skoro już druga osoba mi sugeruję, żeby go przerobić to chyba jakiś znak. :D
    Dzięki wielkie.
    Pozdrawiam
  • Canulas 29.11.2017
    Dla mnie, nie.
  • Canulas 29.11.2017
    Do Aiska to
  • Canulas 29.11.2017
    Jezu. W sensie, że nic nie muszę piszącemu ujmować, bo może Ty pisałaś, w sensie: ujmujące za serce?
    Dobra, nie mądrze się już.
    Rym może być git, jeśli umie się i wyjść poza niego.
    Ooo.
    Dziękuję

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania