Miasto

Asfalt mokry od śniegu

Rzeka przecina miasto

Widać z jednego jej brzegu

Jak w mieście jest ciągle ciasno

 

I świecą swe światła jaskrawe

Ci wszyscy co w mieście mieszkają

I widać ich twarze niemrawe

Nikogo już oni nie znają

 

Każdy jest tylko obcy i zwykły

Ludzka troskliwości już znika

Dogasa paląc się jak ogień nikły

Tłumaczą że to postęp, technika!

 

Bez ducha który uleciał daleko

Bez życia co przepadło w oddali

Czy można być takim kaleką?

Czy takie czyny się chwali?

 

Jedyne co mają to ziemskie włości

Ogromne majątki, ukryte głęboko

I chodzą nadal te nieszczęsne kości

Nie spogląda na nie żadne uczciwie oko.

 

Tyle było pokoleń na świecie

Już trudno doliczyć się ilości

Rozkwitają jak cudowne kwiecie

A kończą niektóre w smutnej nicości

 

Lecz są jeszcze ludzie co wierzą

I w ludzkość i w miłość na świecie

Wysoko w swoim życiu mierzą

Podtrzymują następne stulecie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Wrotycz 23.04.2019
    Przesłanie słuszne (ostatnia strofa), ale... przejrzyj zapis.
    (podtrzymują:)
  • Eldorado 23.04.2019
    "Podtrzymują" powinno być, wiem po prostu za szybko napisał i nie sprawdziłem.
  • aldanari 24.04.2019
    "Niko już oni nie znają" - zgubiło ci się go. Poza tym bardzo ładnie. 5.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania