Miasto nocą

Ciemno tu, brakuje światła.

Ostatnia latarnia zgasła już dawno

Na rogu widzę cień ostatniego człowieka.

Idę przez ciemne, puste ulice,

Idę coraz szybciej tłumią krzyk.

Strach łapie mnie za rękę i nie chce puścić.

Idzie ze mną. Nikt nie pyta czy tego chcę.

Cichnie echo ostatnich pustych słów.

Witaj ciszo, znów się widzimy.

Nie jestem już sama. Byle jakoś dotrwać do rana,

ale czy będzie jakieś rano?

Jakoś smutne jest miasto nocą, jakby ciągle tęskniło za ranem.

Nie martw się, nic nie trwa wiecznie.

Idę po krętych drogach miasta.

Za rogiem czeka na mnie niepewność.

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • betti 29.09.2019
    Coś jest w tym wierszu, jednak potrzebuje wydobycia - czyli szlifu, dopracowania. Zwróć uwagę na powtórzenia, zastąp czymś innym. Zobacz, ''byle jakoś dotrwać'' dalej ''jakoś smutne jest miasto''. Tak samo ''miasto''. Popracuj, warto.
  • Ćwiartka 29.09.2019
    Dziękuję;) Na pewno dopracuję;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania