Moja liryczna dusza łka i kwili. Czego tu nie ma! Jest słowik i rozdarte serce. Są jodły na polanie i poszumu lament. Krople łez lecą na wrzosy, a ja mam zwyczajnie dosyć.
Czytałem taką relację, że wokół dawnego obozu koncentracyjnego ptaki nie śpiewały. Jedna pani mi znana też opowiadała o strachu jaki czuła w miejscu, które później okazało się miejscem kaźni.
Wiersz mi się podoba, szczególnie sosny na modlitwie, i w ogóle że bohaterem wiersza jest miejsce, które ma swoje serce i uczucia. A ostatni wers, "żeby przebaczyć, nie zapomnieć", to pewnie o przebaczeniu oprawcom, dlatego potrzebna jest pamięć, ale ja pomyślałem o przebaczeniu przez tę polanę, która już kwiatów rodzić nie potrafi.
Pozdrawiam :)
Witaj Szanowny Imć Wszesławie, miło Ciebie gościć w moich progach. Bardzo interesująca kreacja.
A Twój komenarz w sam punkt, dokładnie takie odczucia miałem w Lesie Piaśnickim i na gorąco napisałem ten wiersz. Absolutna cisza tylko podkreślała dramat, który tutaj miał kiedyś miejsce, a jego ślady są widoczne do dnia dzisiejszego. Tam wszystko jest inne niż w normalnym lesie, tam nawet drzewa krzyczą o pamięć.
Oglądałem w TVP Historia program o losach tej etnicznej mniejszości w okresie międzywojennym z egzekucją w Piaśnicy, Stutthofem. Po wojnie wywożeni na Sybir byli, nie tylko ci zmuszeni do podpisania Volkslisty.
Grain, do Wejherowa i Piaśnicy zwożono pociągami Polaków z całych Niemiec i z Czech, pomordowano tam też wielu Kaszubów, a także rozstrzelano pacjentów z kilku szpitali psychiatrycznych. Zginęło tam też wielu mieszkańców Gdyni, którą oczyszczano po zajęciu Pomorza Gdańskiego z Polaków. W Piaśnicy kilkadziesiąt hektarów lasu usiane jest masowymi grobami, groby są dosłownie wszędzie, w całym lesie. W 1944 wiekszość pomordowanych spalono, by uniemożliwić późniejsze ekshumacje, ale o kilku grobach zapomnieli.
Ale to przecież TUSK jest Kaszebą p. grain. Wróg NR. 1 polskiej zjednoczonej z idiociałej prawicy. Po której części stoją: Falanga. Poczytaj trochę. ONR. też poczytaj. A posiory, to co innego? Dostają dotacje z moich podatków takie właśnie organizacje. Oglądałem serial - Król - wdł. Szczepana Twardocha Między wojnami trwał chaos. Premierzy zmieniali się jak rękawiczki. Piłsudzki, pożal się b.....
Szanowny Imć Wszesławie moja najukochańsza siostra Celina jest ruda, i ulubiony kot. Bardzo lubię rudy kolor. Ale do rudego folksdojcza ten przydomek już na zawsze przylgnie i jest, i będzie używany nawet w literaturze politologicznej. Na pocieszenie tylko powiem, że większość popleczników tego szkopskiego służalca to błękitnoocy blondyni, nadludzie, wyrażający się z pogardą o innych Polakach.
Noico1, w sumie, to po zastanowieniu, każdy ma prawo uważać, że "rude jest wredne", i nie ma to nic wspólnego z rasizmem, więc nie mam racji. Zresztą sam chciałem napisać o tym, jakie to śmieszne, kiedy rudzi zapominają, że nie są równi normalnym ludziom i zachowują się tak, jakby było inaczej, i w ogóle nie doceniają łaskawości tych, którzy traktują ich jak równych sobie. A pójście do polityki z rudymi włosami to już szczyt bezczelności i bezwstydu :D
Wszesławie, to podobnie jak z czarnym kotem, który niesłusznie stał się symbolem przynoszącym nieszczęście. A ja uwielbiam czarne koty i nigdy się nie zatrzymuję, gdy przebiegają mi drogę, tylko dodaję gazu. Nie wierzę w gusła.
Tak, warunkiem przegrania przez Komorowskiego wyborów było przejechanie przez niego na pasach ciężarnej zakonnicy. Miał podobno w sondażach prawie 80 procent poparcia. A w rzeczywistosci jego czarnym kotem stał się Kukiz.
Komentarze (22)
Wiersz mi się podoba, szczególnie sosny na modlitwie, i w ogóle że bohaterem wiersza jest miejsce, które ma swoje serce i uczucia. A ostatni wers, "żeby przebaczyć, nie zapomnieć", to pewnie o przebaczeniu oprawcom, dlatego potrzebna jest pamięć, ale ja pomyślałem o przebaczeniu przez tę polanę, która już kwiatów rodzić nie potrafi.
Pozdrawiam :)
A Twój komenarz w sam punkt, dokładnie takie odczucia miałem w Lesie Piaśnickim i na gorąco napisałem ten wiersz. Absolutna cisza tylko podkreślała dramat, który tutaj miał kiedyś miejsce, a jego ślady są widoczne do dnia dzisiejszego. Tam wszystko jest inne niż w normalnym lesie, tam nawet drzewa krzyczą o pamięć.
Do czego nawiązujemy, Więc!!!
Nie no, 100% miał, mały gebelsie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania