Miłość jak róża
Spotkała Cię przypadkiem,
Nie planowała spotkać Cię.
Całość w Zeszycie piątym mojej książki Opowiadania z zakładką :)
Spotkała Cię przypadkiem,
Nie planowała spotkać Cię.
Całość w Zeszycie piątym mojej książki Opowiadania z zakładką :)
Komentarze (16)
Miłość, to do ogrodu można porównać, ale chyba róża, to ten najważniejszy okaz, choćby z powodu „ Małego Księcia”, gdzie nam młodym w bajkowy sposób przedstawiono uczucia, szacunku, dobroci, tolerancji, przywiązania, odpowiedzialności za drugiego. Ty zrobiłaś w tym wierszu ekspozycję róży, gdzie jej rozkwit był zależny od uczucia, takie porównanie, a wręcz wspólny cel, no ja przynajmniej tak to odebrałem.
Oj zmieniała się ta róża, rozkwitała, choć na początku, biedne ziarenko, gdzieś tam zza serduszka zerkało, czekało by się przepchnąć, choćby tak tylko się otrzeć, zaszczepić, zasiać. No i przepchało się, zaczęło pulsować, w jednym rytmie, puściło listki, do krwioobiegu, a co, niech się wszystkie ścięgna, mięśnie, no i głowa dowie, co zaszło, jakie wielkie zmiany.
Później opisałaś ten proces ekscytacji, zwłaszcza ta przenośnia – „ różowość płatków zasłoniła błękit oczu” – wystarcza za wyjaśnienie, co się w tym momencie działo. Dodając do tego kwestię przyswajania tylko części słów, takie ambiwalentne słuchanie – „ uszy słyszały same czułe słówka” ( kto tak nie robił) Wszystko pęczniało, szaleństwo, wiosna, lato, słońce.
No i trochę szkoda mi, że to nie trwało, a pojawił się cierń, twarda rzeczywistość, co każe te…płatki odsunąć i wszystko już i widzieć i słyszeć. To prawda, że są te powszednie dni i dom nigdy nie będzie kościołem i na odwrót, trzeba jak to moja babcia mówiła i z miłości czasem w buźkę palnąć. „ Może zdziczała” – to taki kryzys, wątpliwości się wkradły, a może to ja, już nie czuję tego, brak wiary w to, co kiedyś było.
Tylko nie zrozumiałem, czy ona – „ już nie liczy na szczęście” – i dalej, jak ta róża obumarła, to znak, że to koniec, a nowe ziarno, to nowy, nieokreślony czas i koleś. Czy jednak, renowacja uczucia, mimo krwawych ran. ….Pewnie to proste, ale ja to mało czasem łapię, więc jakbyś doczytała do tego momentu, to byłbym wdzięczny za wyjaśnienie….
Pozdrawiam.elka.
Gdybym ja miał przyjąć twoją taktykę, nie miałbym się już na czym skupić...
:D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania