Dzień wielce dobry! Refleksyjne literki. Choć nie lubię określenia "proza poetycka" (bo jest nadużywane), to przy Twoim tekście wydaje się bardzo adekwatne to określenie. Tzn. przy tych słowach, bo wersyfikacją zostałaś bardziej przy wierszu. Jeśli napisałaś wiersz, to dokonałabym kilka małych cięć i zastanowiłabym się nad interpunkcją. Jeśli miała być to proza p., to porzuciłabym wersyfikację, na rzecz przemyślanych akapitów i poprzestawiała niektóre kropki, bo gdzieniegdzie powstały równoważniki zdań, które w kategorii proza brzmią słabo . Niektóre aż proszą się o przecinek a nie odcięcie kropką. Rozpisałam się, a na razie chciałam zapytać jedynie - czy to wiersz, czy proza?
Dzień dobry
Sama nie wiem jak nazwać. Nigdy nie klasyfikuję swojej pisaniny w kategorii wiersz, bo nie jestem na to gotowa. Po wielu eksperymentach i burzach mam blokadę. Lubię się bawić w pisanie, poza wieloma czynnościami jakie wykonuję. Ten tekst miał być prozą i chyba jest. (tak mi się zdaje)
Tak na szybko go napisałam i chyba za szybko wrzuciłam. Chwila dla mnie jest ważna i tyle.
pasja, Tekst bardzo ciekawy, a samo klasyfikowanie jest be. I nie ma się tym kierować. Tu jednak parę rzeczy fajnie byłoby poprawić, tylko właśnie nie wiedziałam, w którą stronę chciałabyś pójść. Jeśli prozatorsko, to polikwidowałabym entery i zapisała tekst klasycznie. Wersy pozamieniałabym w zdania, łącząc niektóre ze sobą.
Np. teraz masz tak:
"To w ciszy najbardziej czujemy smak istnienia.
Nasączony osamotnieniem i tęsknotą.
Wijesz się niczym ryba na haczyku, śnięta już a jeszcze bezdźwięcznymi wargami wołasz ciszę."
Widziałabym to bardziej tak (albo inaczej można połączyć, ale rodzaj zapisu mi chodzi):
To w ciszy najbardziej czujemy smak istnienia, nasączony osamotnieniem i tęsknotą. Wijesz się niczym ryba na haczyku, śnięta już a jeszcze bezdźwięcznymi wargami wołasz ciszę.
pasja - ee, nie chciałam Cię przeca przyciskać, czy narzucać... To tylko przykłady jak dużo zmienia sama forma (niemal graficzna). Idź powoli swoją drogą i pisz jak czujesz.
Tjeri nie ja też nie mam nic przeciwko wskazówkom. Tylko tekst w zarodku wyglądał całkiem inaczej... bardziej proza. Po odchudzaniu zrobił się inny ale może i dobrze, że się wspomagamy.
Cudny kawałek prozy, nasz świat przywołany poetycką mową, tęsknota, odwieczny taniec i problemy oraz obywatele pierwszej i drugiej kategorii. Ciekawe rozważania.
Komentarze (28)
Do czego potrzebny Ci ten patos? Nazwij to zwyczajnie...
Pozdrawiam
Miłego dnia
Sama nie wiem jak nazwać. Nigdy nie klasyfikuję swojej pisaniny w kategorii wiersz, bo nie jestem na to gotowa. Po wielu eksperymentach i burzach mam blokadę. Lubię się bawić w pisanie, poza wieloma czynnościami jakie wykonuję. Ten tekst miał być prozą i chyba jest. (tak mi się zdaje)
Tak na szybko go napisałam i chyba za szybko wrzuciłam. Chwila dla mnie jest ważna i tyle.
Pozdrawiam ciepło
Np. teraz masz tak:
"To w ciszy najbardziej czujemy smak istnienia.
Nasączony osamotnieniem i tęsknotą.
Wijesz się niczym ryba na haczyku, śnięta już a jeszcze bezdźwięcznymi wargami wołasz ciszę."
Widziałabym to bardziej tak (albo inaczej można połączyć, ale rodzaj zapisu mi chodzi):
To w ciszy najbardziej czujemy smak istnienia, nasączony osamotnieniem i tęsknotą. Wijesz się niczym ryba na haczyku, śnięta już a jeszcze bezdźwięcznymi wargami wołasz ciszę.
jak cicho
nakarm mnie tym krzykiem i pozwól pójść dalej
to w ciszy najbardziej czujemy
smak istnienia
nasączony osamotnieniem i tęsknotą
wijesz się niczym ryba na haczyku
śnięta już
a jeszcze bezdźwięcznymi wargami wołasz ciszę
zachody na przemijaniu zaczynają taniec
tafla jak nożem tnie bochen pszenicznego chleba
Pozdrwiam
miłego dnia
Pozdrawiam ciepło
Pozdrawiam.
Jak miło czytać takie smakołyki. Miłego wieczoru
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania