No, bardzo poetycki opis. Fabularnie może nie jest tu dużo treści, ale sama forma jest na bardzo wysokim poziomie. Takie pisanie trochę nie w moim guście, ale zawsze doceniam kunszt autora, który potrafi układać takie ładne, dopieszczone zdania. Bardzo dobre opowiadanie.
Dobra jesteś w tych klimatach pasjo. Zwiewnej, bogato ornamentowanej prozy poetyckiej.
Lubię takie kobiety - pełne przeciwieństw, nimbu tajemniczości. Dobra i zła.
Z technikaliów - jeden przecinek przed szukając i mam wątpliwości, co do chłodzenia stóp w posadzce.
Nie na posadzce? Chyba że ta podłoga jest poetycką przenośnią wody.
Pozdro.
Właśnie o takich kobietach jest ten cykl. Pomysł nasunęła mi informacja, że jest w planie nakręcenie filmu Mistrz i Małgorzata. Książka ta jest jedną z wielu do której powracam. Takie Małgorzaty są wśród nas, a Mistrz uważam, że jest jeden. Przecinek wstawiony a jeśli chodzi "w posadzce" to pozostawiam... chociaż pierwotnie miałam "na posadzce", zmieniłam aby było bardziej tajemniczo, bo ona stąpa tak delikatnie, że kiedy przystaje to wpada w ten unoszący się chłód.
„Wypalona codzienność dogorywa w popiele niczym kartofel”
Jakże to tak?! Zostawić kartofla w ognisku? Nigdy, są zbyt smaczne i stanowczo za rzadko się je ostatnio w ogniskach piecze, żeby cokolwiek zostawiać. Nie, kartofel w ognisku nie dogorywa, przeciwnie, zwykle zbyt szybko z niego znika, by nakarmić głodną duszę.
„ Pukanie i wciąż dostaje znak krzyża.”
Aleś mi teraz zadała cios w mordę na odlew z obrotem o 180 stopni. Jak doczytałem do tego miejsca musiałem wrócić do początku, bo tworzony w głowie obraz został zrujnowany. Odbudowany na nowym fundamencie wygląda daleko lepiej. Po pukaniu, przyklęk, całus i obrót na pięcie by wrócić do świata czystych i niewinnych.
Witam Bajkopisarza
Dziękuję za ciekawą konkluzję z kartoflem. Tez nigdy nie zostawiam w ognisku, zjadam ze smakiem. Dopisałam stygnący. Ten świat czystych i niewinnych to tylko iluzja. Wszystko po obrocie powraca od nowa.
Tak i nie. Oczywiście, po obrocie powraca od nowa, ale jednak w nowej konfiguracji. A to dlatego, iż podczas obrotu niektórym osobom z otoczenia przychodzi do głowy opuścić karuzelę i nowe rozdanie jest bez nich.
Niewiele pamiętam z "Mistrza i Małgorzaty", gdyż temat ten był nadmiernie eksploatowany: książka, film, opera. W tym opowiadaniu czarujesz piórem, więc nie żałuję, że go przeczytałam. Jest po prostu piękny. Pozdrowienia!
Dziękuję pięknie Bożenko za takie miłe słowa. Pozdrawiam
Anonim19.01.2020
Pasjo,
czytałem to już w dniu publikacji, ale nie dałem komentarza. Nie dałem, bo proza poetycka jak i cała poezyja to nie moja bajka.
Napisane na pewno bardzo dobrze, to mogę powiedzieć. Błędów praktycznie nie zaobserwowałem.
Tym bardziej dziękuję za przeczytanie. Czasem tez łamię swoje upodobania i usiłuję wtopić się w coś, co mnie nie chwyta. Jednak nie żałuję, bo poszerzam swoje horyzonty myślowe. Trzeba poznawać.
Pozdrawiam
Komentarze (14)
Pozdrawiam
Lubię takie kobiety - pełne przeciwieństw, nimbu tajemniczości. Dobra i zła.
Z technikaliów - jeden przecinek przed szukając i mam wątpliwości, co do chłodzenia stóp w posadzce.
Nie na posadzce? Chyba że ta podłoga jest poetycką przenośnią wody.
Pozdro.
Pozdrawiam i dziękuję
Jakże to tak?! Zostawić kartofla w ognisku? Nigdy, są zbyt smaczne i stanowczo za rzadko się je ostatnio w ogniskach piecze, żeby cokolwiek zostawiać. Nie, kartofel w ognisku nie dogorywa, przeciwnie, zwykle zbyt szybko z niego znika, by nakarmić głodną duszę.
„ Pukanie i wciąż dostaje znak krzyża.”
Aleś mi teraz zadała cios w mordę na odlew z obrotem o 180 stopni. Jak doczytałem do tego miejsca musiałem wrócić do początku, bo tworzony w głowie obraz został zrujnowany. Odbudowany na nowym fundamencie wygląda daleko lepiej. Po pukaniu, przyklęk, całus i obrót na pięcie by wrócić do świata czystych i niewinnych.
Piękny tekst.
Dziękuję za ciekawą konkluzję z kartoflem. Tez nigdy nie zostawiam w ognisku, zjadam ze smakiem. Dopisałam stygnący. Ten świat czystych i niewinnych to tylko iluzja. Wszystko po obrocie powraca od nowa.
Pozdrawiam serdecznie
czytałem to już w dniu publikacji, ale nie dałem komentarza. Nie dałem, bo proza poetycka jak i cała poezyja to nie moja bajka.
Napisane na pewno bardzo dobrze, to mogę powiedzieć. Błędów praktycznie nie zaobserwowałem.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania