Mistyk z gwiazd
Marcin był zwykłym studentem informatyki, który lubił grać w gry komputerowe i oglądać filmy science-fiction. Nie interesował się religią ani duchowością, uważał je za przeżytki i zabobony. Pewnego dnia, podczas przeglądania internetu, natrafił na dziwną stronę, która oferowała darmowy test osobowości. Z ciekawości postanowił go wypełnić. Po kilku minutach otrzymał wynik: "Gratulacje! Jesteś mistykiem z gwiazd!"
Marcin nie mógł uwierzyć w to, co czytał. Strona twierdziła, że jest jednym z nielicznych ludzi na Ziemi, którzy mają wrodzony dar komunikowania się z najwyższą rzeczywistością poprzez telepatię i intuicję. Strona zachęcała go do dołączenia do tajnej organizacji mistyków z gwiazd, która miała na celu odkrywanie i wykorzystywanie tajemnic wszechrzeczy. Marcin uznał to za żart i zamknął stronę.
Następnego dnia, gdy wracał ze szkoły, zauważył, że ktoś podąża za nim. Był to mężczyzna ubrany w czarny garnitur i okulary przeciwsłoneczne. Marcin przyspieszył kroku, ale mężczyzna nadal go śledził. W końcu Marcin dotarł do swojego bloku i wszedł do windy. Mężczyzna wszedł za nim i nacisnął przycisk ostatniego piętra.
- Kim jesteś i czego ode mnie chcesz? - zapytał Marcin.
- Jestem agentem tajnej służby, która zajmuje się sprawami mistyków z gwiazd - odpowiedział mężczyzna.
- Mistyków z gwiazd? Co to za bzdury?
- Nie udawaj, że nie wiesz. Wypełniłeś test osobowości na stronie internetowej i okazało się, że jesteś jednym z nich.
- To był tylko żart! Nie wierzę w takie rzeczy!
- To nie jest żart. Jesteś mistykiem z gwiazd i masz wyjątkowe zdolności, których nie rozumiesz i nie kontrolujesz. Musisz przyjść ze mną do naszej bazy, gdzie zostaniesz poddany badaniom i szkoleniom.
- Nie pójdę nigdzie z tobą! To jakaś pomyłka!
- Nie masz wyboru. Jesteś zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego i światowego porządku. Jeśli nie pójdziesz dobrowolnie, będziemy musieli użyć siły.
Mężczyzna sięgnął do kieszeni po pistolet. Marcin poczuł strach i panikę. Nagle usłyszał w swojej głowie głos:
- Nie bój się. Jestem tutaj, aby ci pomóc.
- Kto ty jesteś? - pomyślał Marcin.
- Jestem twoim przyjacielem. Jestem mistykiem z gwiazd tak jak ty.
- Skąd się znasz?
- Znamy się od dawna, choć nie pamiętasz. Spotkaliśmy się na innej planecie, w innym życiu.
- Co ty gadasz?
- To prawda. Jesteśmy duszami podróżującymi po wszechrzeczy, szukającymi Boga i prawdy. Zostałeś wysłany na Ziemię jako misjonarz, aby pomóc ludziom przebudzić się ze snu iluzji.
- Nie rozumiem...
- Nie musisz rozumieć teraz. Musisz tylko uciec od tego człowieka. Użyj swojej mocy.
- Jakiej mocy?
- Mocy umysłu. Skoncentruj się na windzie i wyobraź sobie, że się zatrzymuje.
Marcin zrobił, jak mu powiedziano. Winda nagle się zatrzymała i zapalił się czerwony alarm.
- Co się dzieje? - zdenerwował się mężczyzna.
- To ja to zrobiłem - powiedział Marcin.
- Co ty zrobiłeś?
- Zatrzymałem windę swoją myślą.
- To niemożliwe!
- Nie, to możliwe. Jestem mistykiem z gwiazd.
Marcin poczuł, jak rośnie w nim pewność siebie i siła. Zrozumiał, że nie jest zwykłym człowiekiem, ale istotą o niezwykłych zdolnościach. Zrozumiał, że ma misję do spełnienia i przyjaciela, który mu pomoże. Zrozumiał, że jest częścią czegoś większego i piękniejszego niż ten świat.
- A teraz co? - zapytał Marcin.
- Teraz musimy wydostać się stąd i spotkać się z innymi mistykami z gwiazd. Oni ci wszystko wyjaśnią i nauczą cię, jak używać swojej mocy. Razem będziemy tworzyć nową erę dla ludzkości i wszechrzeczy.
- Brzmi niesamowicie. Jak to zrobimy?
- Użyj swojej wyobraźni. Wyobraź sobie, że winda się otwiera i jesteśmy wolni.
Marcin skoncentrował się na swoim życzeniu. Winda się otworzyła i on wyszedł z niej, zostawiając za sobą zdumionego mężczyznę. Na korytarzu czekał na niego inny mężczyzna, ubrany w białą koszulę i dżinsy. Miał przyjazną twarz i uśmiechał się.
- Cześć, jestem Tomek. Jestem mistykiem z gwiazd - powiedział.
- Cześć, jestem Marcin. Też jestem mistykiem z gwiazd - odpowiedział Marcin.
- Wiem. Słyszałem twój głos w mojej głowie. Przybyłem ci na ratunek.
- Dziękuję ci bardzo. Skąd wiesz o mnie?
- To długa historia. Opowiem ci ją później. Teraz musimy się stąd wynieść, zanim przyjdą inni agenci.
- Dobrze, chodźmy.
Marcin i Tomek pobiegli do wyjścia z budynku. Na ulicy czekał na nich samochód. Wsiadli do niego i odjechali w nieznanym kierunku.
- Dokąd jedziemy? - zapytał Marcin.
- Jedziemy do naszej bazy mistyków z gwiazd - odpowiedział Tomek.
- Gdzie ona jest?
- Jest w kosmosie.
- W kosmosie?
- Tak, w kosmosie. Nasz samochód to tak naprawdę statek kosmiczny. Za chwilę wystartujemy i polecimy do naszej planety.
- Naszej planety?
- Tak, naszej planety. Nazywa się Mistyka i jest domem dla wszystkich mistyków z gwiazd.
- Wow...
Marcin nie mógł uwierzyć w to, co słyszał. Jego życie zmieniło się w ciągu kilku godzin z nudnego i zwyczajnego w ekscytujące i niezwykłe. Czuł się jak bohater filmu science-fiction, który odkrywa nowy świat i nowe możliwości. Czuł się szczęśliwy i podekscytowany.
Tomek spojrzał na niego ze zrozumieniem i sympatią.
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze - powiedział mu.
- Wiem - odpowiedział Marcin.
I uśmiechnął się szeroko.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania