Moc uzależnień

Życie każdego z nas ma własny przebieg.

Czasem nie mamy wpływu na dalszy bieg sytuacji, jednak to my jesteśmy główną siłą, która je napędza. To od ciebie i mnie zależy jutro, aby osiągnąć swój upragniony cel musimy na nowo odnaleźć siebie, znaleźć siłę do walki z samym sobą! Ludzie uzależnieni zazwyczaj tracą wszystko na czym do tej pory im zależało.Wartości takie jak dom, przyjaźń czy rodzina nagle przestają mieć dla nich najmniejsze znaczenie. Dlaczego? Często wartości te w głównej mierze stają się powodem uzależnienia drugiej osoby. Samotność, zdrada, przywódczy wpływ otoczenia, problemy w pracy czy chwilowe zagubienie i spadek formy sprawiają,

że człowiek przestaje myśleć racjonalnie. Monotonność zaczyna wykańczać, codzienne wstawanie z łóżka o tej samej porze, a wokół ludzie, którzy marzą o tym aby akurat dzisiaj się nie podniósł, czekają aż sam się wykończysz, poddasz się.

Megan nie miała łatwego dzieciństwa.

Wychowywała się bez ojca, który zginął podczas wyprawy na jeden z ośmiotysięczników. Dla dojrzewającej dziewczynki była to nie ludzka tragedia, iż była ogromnie przywiązana do ojca, który spędzał z nią każdą wolną chwilę. Matka Megan kilka miesięcy po utracie męża, dowiedziała się o śmiertelnej chorobie serca, której była ofiarą. Po niespełna trzech miesiącach kobieta zmarła, tym samym osierocając swą jedyną córkę. Dziesięciolatka trafiła pod opiekę ciotki, która opiekowała się nią do osiągnięcia pełnoletności.

Okrucieństwa jakie często dotykają człowieka, bywają bezlitosne. Jak poradzić sobie w życiu, kiedy los bez przerwy podcina ci skrzydła? Myślisz, że nic gorszego cię już nie spotka, po czym znajdujesz się na samym dnie oceanu, który swą siłą sprawia, iż tracisz wszystkie nabyte wcześniej wartości. Jak zdobyć się na odwagę i przezwyciężyć własne słabości?

Megan wyrosła na atrakcyjną kobietę,

w której oczach przepełnionych życiowym doświadczeniem widniała cała tajemnica jej okrutnej przeszłości. Jako trzydziestoletnia prawniczka była stabilna finansowo, posiadała męża oraz siedmiomiesięczne dziecko, które stało się jej całym światem. Jednak spokój jaki na chwilę zagościł w jej życiu, nagle diametralnie uległ zagładzie.

Wybiła godzina 20.00, kiedy to Megan wraz ze swoją malutką córeczką wracały samochodem do domu. Warunki atmosferyczne nie należały do najłatwiejszych, panowała śnieżyca a nasilający się żywioł sprawiał ogromny trud wielu kierowcom. W pewnym momencie rozległ się dźwięk dzwoniącego telefonu, który rozkojarzył kobietę prowadzącą samochód. Po chwili pojazd stanął w ogniu, doszło do tragedii, w której śmierć poniosło dziecko narażone na największą siłę uderzenia. Megan wyszła z wypadku jedynie z niewielkimi obrażeniami na skórze. Jednak utrata kolejnej tak ważnej osoby, doprowadziła ją do choroby psychicznej, z którą kobieta walczyła przez wiele lat. Mąż Megan nie był w stanie okazać wsparcia ukochanej, zaczął znęcać się nad kobietą, obwiniać ją za śmierć swego dziecka, co ostatecznie stało się głównym czynnikiem jaki stopniowo wyniszczał młodą kobietę.

Walka z własnym cieniem, wyrzuty

sumienia dręczące cię każdej nocy, które nie pozwalają ci choć na chwilę zmrużyć oka, choć na chwilę zapomnieć o ostatnich wydarzeniach, które stały się kluczowe i w jednej chwili przesądziły o twej nadchodzącej przyszłości. Presja spoczywająca na twych barkach, otoczenie, które tak bardzo pragnie wywołać wpływ na dalsze decyzje jakie podejmiesz. Czy istnieje racjonalne wyjście z tak poważnej sytuacji, życiowego zagubienia i rozpaczy?

Megan nie potrafiła pogodzić się ze swym losem, samotnością i ciszą, która z dnia na dzień przeobrażała się w hałas jaki nie pozwalał na jakiekolwiek zebranie myśli.

Rany, które bolały coraz bardziej, myśli samobójcze to wszystko sprawiało, że samotna kobieta szukała nowej, lepszej drogi zapomnienia, chciała odizolować się od świata rzeczywistego. Z czasem, znalazła lekarstwo, które w określonym stopniu ratując psychikę, ze zdwojoną siłą truło cały jej organizm. Był to pewien narkotyk, który sprawiał, że osoba będąca pod jego wpływem zupełnie zapomniała o doskwierającym jej smutku, żyła w wyimaginowanym świecie pełnym beztroski i szczęścia. Jednak kiedy substancja przestawała działać, depresja znacznie nasilała swe objawy. Megan w przeciągu kilku tygodni stała się swym zupełnym przeciwieństwem. Dotąd silna, niezależna kobieta, potrafiąca przeciwstawić się kolejnym życiowym porażkom, nagle zaczęła obawiać się własnego cienia. Tabletki jakie zażywała sprawiały iż rozpacz jaka codziennie dopadła kobietę stawała się coraz silniejsza. Dookoła nie było już nikogo, kto w racjonalny sposób sprawiłby aby uzależniona na nowo się odnalazła. Kobieta straciła wszystko na czym do tej pory jej zależało. Silny narkotyk, który przyjmowała powoli przestawał już wystarczać. Kolejna zabójcza substancja, na którą zdecydowała się kobieta, sprawiała, że codzienne czynności były dla niej nie lada wyzwaniem. Megan przestała opuszczać własny dom, bała się ludzi, ich spojrzeń, tego co powiedzą.

Pewnej deszczowej nocy, gdy całe miasto objęte było głębokim snem, w ciemnym pokoju bez okien, na bujanym fotelu oświetlanym przez światło miejskich latarni spoczywała Megan. Jej twarz wydawała się zmęczona, a po jej policzku spływały łzy. Kobieta trzymając w ręce zdjęcie swojego zmarłego dziecka, wpatrywała się w zupełnie pustą ścianę. Mijały godziny, a Megan nawet nie drgnęła z miejsca. Kiedy się ocknęła i skierowała wzrok w dół, ujrzała pocięte żyletką ręce, nie zareagowała. Po chwili sięgnęła do szafki po kolejną dawkę trucizny. Wyglądała na zrozpaczoną, wygłodzoną i zmarnowaną. Wróciła na fotel i zamykając oczy, w drzwiach do pokoju ujrzała swego ojca po czym niespodziewanie zapadła w sen, z którego nie powróciła aż do dziś.

Stój! Zatrzymaj się na chwilę.

Spójrz w lustro i wpatrz się we własne odbicie. Co widzisz? Mija dzień za dniem a ty czujesz się coraz gorzej, patrząc w lustro nie poznajesz osoby po drugiej stronie, stajesz się bezsilny. Zaczynasz zastanawiać się, jaka jest tego przyczyną. Odpowiedź jest prosta-twój umysł. Nagle dociera do ciebie, że nie potrafisz nad sobą zapanować, a wtedy sięgasz po coś, co masz nadzieję, że ci pomoże. Papierosy, alkohol, a może narkotyki. Jaki rodzaj śmierci wybierasz? Paczka za paczką, butelka za butelką, odczuwasz chwilową ulgę, stan całkowitego rozluźnienia, jednak psychicznie stajesz się wrakiem samego siebie, uzależniasz się, zabijasz i tracisz wolność, o którą przez całe życie walczyłeś!

Siedzisz w pustym, ciemnym pokoju, drżą ci dłonie, podpalasz kolejnego papierosa, ze spokojem i fascynacją wpatrujesz się w unoszący się dookoła dym. Żywisz się tym, co uważasz za powietrze, a w rzeczywistości jest trucizną, która stopniowo wyniszcza twój mózg. Stajesz się odporny na ból, przestajesz okazywać uczucia. Szepty w twojej głowie, które nie pozwalają ci zasnąć, boisz się. Czujesz się jakbyś tonął bo nikt nie podaje ci liny! Skończ z tym raz na zawsze! Dopóki żyjesz, nigdy nie będzie za późno, aby coś zrobić, spróbować stać się lepszą wersją samego siebie. Podejmij ryzyko i stań do walki! Zmierz się z największym wrogiem, jakim jest twoje lustrzane odbicie!

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • betti 20.08.2019
    Depresja z nadzieją na uzdrowienie. Ponoć ratunkiem jest już zdanie sobie sprawy z choroby, wtedy można działać. Dobry tekst.
  • andzia.andzinska 20.08.2019
    Dziękuję, mój pierwszy ale napew o nie ostatni na tej platformie.
  • betti 20.08.2019
    Też tak myślę...
  • puszczyk 20.08.2019
    Na pewno...
  • Wrotycz 20.08.2019
    A skąd wiesz, i to z taką pewnością, Autorko, co czuje człowiek na granicy wytrzymałości psychicznej?
    Dla mnie, więc nie przejmuj się pojedynczym głosem, to bardzo słabiutka próba wejścia w cudzą skórę, pełna emfazy, dydaktyzmu, charakterystyczna dla młodej pewności:)
    Radziłabym nie nadużywać głosu ex cathedra, czytelnik tego nie lubi.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Przecinki do uzupełnienia, drobiazg, ale warto, myślę, przejrzeć 'wykład' od tej strony:)
  • Pan Buczybór 20.08.2019
    poruszające...
    Nie, niezbyt.
    Dość ogólnikowo, z niby motywującym przesłaniem, które ani ziębi ani grzeje. Wolałbym bardziej obiektywny punkt widzenia - pokazania tylko faktów, tak żeby czytelnik sam wysnuł wnioski.
    Pomysł niezły, ale nie w moim guście
  • JamCi 20.08.2019
    Leila?
  • Marian 21.08.2019
    Temat trudny i chyba nie bardzo sobie z nim poradziłaś. Jednak warto próbować dalej.
    "nie ludzka" -> "nieludzka"
    Sporo błędów interpunkcyjnych i bałagan w edycji (zdania połówkami poprzerzucane do innych linijek).

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania