Mój ojciec i głosowanie

Dzisiaj chciałem wam opowiedzieć o pewnej historii, która mi się przydarzyła podczas wyborów samorządowych. Z uwagi na to, że ja z moim ojcem „Januszem” (tak naprawdę ma inne imię, ale to nowe imię do niego pasuje jak ulał. Czasem tak do niego się zwracam. Oczywiście za jego aprobatą). Czasem w zamian wołanie do mnie pieszczotliwie „Chodź synu Janusza”.

Uznaliśmy, że pójdziemy razem do lokalu wyborczego spełnić obywatelski obowiązek w ramach spędzania razem czasu. Jednak nasze preferencje wyborcze są z goła inne. Ojciec jest zagorzałym zwolennikiem faworyta tych wyborów. Ja z braku laku i żadnych sensownych kandydatów. Wiedziałem, że mój głos ma Paweł Tanajno. Kupił mi postulatami typu: hawajska dla wszystkich albo poszerzmy Jana Pawła (jak ktoś nie wie to niech sobie sprawdzi w Internecie). Aż grzech nie skorzystać z takiej okazji.

Wchodzimy do lokalu, oczywiście w stolicy pełna mobilizacja. W lokalu jest już mała kolejka „warszawiaków”, którzy pokazują dowody osobiste w zamian dostając kartki do glosowania. Odczekaliśmy swoje 5-10 minut i przyszła nasza kolej. Dumnie wyciągam mój dowód osobisty. Pani go bierze w dłonie, przerzuca wielkie arkusze z listami nazwisk i adresów i mówi:

- O jest. Proszę Pana karta do głosowania – powiedziała.

Teraz kolej mojego ojca. Wyciąga dowód, Pani go w mig chwyta i zaczyna przeglądać swoje listy. Pierwszy raz, drugi, kolejny. Wreszcie, nabiera głębokiego wdechu i mówi.

- Niestety, nie ma Pana.

- Jak to nie ma. Niech Pani jeszcze raz to sprawdzi. To musi być pomyłka. (wcale tego przecież nie robiła przez ostatnie 5 minut) – ojciec mówi to z mieszanką irytacji i zaskoczenia.

Biedna kobieta nie ma świadomości na jak twardego zawodnika trafiła. Ojciec jest znany z uporu, która towarzyszy ludziom 50+ i przekonania o swoje świętej racji. Nie odpuści niczym promocji na karpia w Lidlu.

- Niestety nie ma Pana. Niech Pan zobaczy sam.

- To niech Pani zadzwoni do centrali.

Wykonuje telefon, jednocześnie podchodzi do nas starszy gość z sarmackimi wąsami ubrany w czarny garnitur, który pewnie zakłada zazwyczaj na pogrzeby kumpli, przecież nie będzie kupował nowego na wybory. Nie opłaca się. Tłumaczy mojemu ojcu, choć nie wie, że to syzyfowa praca (ja wiem, bo żyje z ojcem już tyle lat).

Kolejka za nami już się znacząco wydłużyła. Słychać pomruki. Pewnie przybyli lokalni katolicy, którzy właśnie wrócili z niedzielnej mszy. Już czuję, czego nam życzą – sprawcą tego zamieszania. Pewnie śmierci, kalectwa albo ,żeby w naszym passacie poszedł alternator kto wie.

Jest informacja z centrali.

- Jest Pan zarejestrowany w innym okręgu poza Warszawą – dumnie ogłasza Pani z komisji.

Mój ojciec przybity informacją, że jego marzenia wyborcze poszły w drobny mak. Rezygnuje. Odchodzi ze mną od stanowiska.

Kierujemy się do pobliskiego stolika, abym mógł spokojnie wypełnić swój głos. Nagle zapalają mu się iskierki w oczach. Patrzy na mnie, uśmiecha się podstępnie. Wiem, że pod tym uśmiechem kryje się coś w rodzaju przebiegłego planu.

- Daj mi swój głos. Ja go wypełnię. Ty się nie znasz – zwraca się do mnie.

- Janusz, ja jestem wyborcą Pawła Tanajno i dzisiaj przyszedłem na niego zagłosować i na hawajską plus. Nie ma opcji! – Zdecydowanie odpowiadam.

- Masz 10 złoty za głos? - rzuca propozycję.

- Janusz, słuchaj ja Ciebie bardzo kocham, ale nie jestem żadną sprzedajną kurwą. 50 złoty i głos jest Twój – odpowiadam zdecydowanym i pewnym głosem na jego ofertę przekupstwa.

- Trzymaj pijawko – ojciec wręcza mi banknot.

Ojciec wypełnia kartkę dumny z ubitego interesu. Wrzuca do urny. Wiem, że ma poczucie spełnionego obowiązku. Jednak to będzie udana niedziela.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Bajkopisarz 02.04.2020
    Najpierw wypominki – pełno literówek, parę ortografów, pisanie Pan wielką literą choć to nie ma uzasadnienia, niektóre liczby powinny być słownie.

    A w treści to dobra anegdotka, pisana też dobrym, żywym językiem, więc po poprawkach redakcyjnych będzie zupełnie nieźle.
  • Kuba Staliński 05.04.2020
    Dziękuje za uwagi. Wszystkie literówki poprawie. :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania