Mój zaczarowany ogród
W ogrodzie magicznym
Moim nie ma cudów
I jagodzianego
Krasnoludków ludu.
Jest za to mój dziadek,
Co się odrobinę
Niedołężny zrobił
Gdy zyskał łysinę.
I jest smak truskawki,
Nagrzanej od słońca,
Co srawia, że lato
Nigdy nie ma końca.
Są haszcze już trochę
Długo niestrzyżone
I słodkie poziomki
W pyle obtoczone.
Jest moje dzieciństwo
Co stale powraca,
A w którym na nowo
Zawsze się zatracam.
To w słońcu, to przed nim
Szukając wytchnienia
Lub jestem na zewnątrz,
Albo szukam cienia.
Chcę móc cię zaprosić
Do tego ogrodu,
Do promieni słońca
Dziecięcego chłodu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania