Moje drugie ja.

Moje drugie ja, gdzieś z serca dna, z butami się pcha, chociaż życia nie zna.

Moje drugie Ty, tam gdzie złe sny, z butami się pchasz, chociaż życia nie znasz.

Czasami mam wrażenie, że jest nas dwóch, wytężam słuch, słyszę jak do mnie mówisz.

Niby dwóch, a w głowie stadion, cała hala, uświadamiam sobie jak to wszystko zapier.....

Wczoraj było jutro, jutro będzie wczoraj, z kolejnym problemem się zmierz, z kolejnym się uporaj.

Wyobraź sobie rynek, to właśnie moja głowa, niby wszędzie krzyki, a ja słyszę Twoje słowa.

Słyszę jak mówisz - Schowaj chore swe ambicje, na pewno nie dam tobie przejść od tak na prohibicję.

Przepraszam, czy ja może panu wadze? Wypierdzielaj stąd, to moje ciało, mam tu władze.

- Podzielmy się jakoś, wezmę głowę, a ty brzuch.

Jak dla mnie nie ma sensu dzielić ciała na dwóch.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • betti 04.09.2019
    Rym banalny, częstochowski. Taka bardziej rymowanka, a nie wiersz. I treść nie porywa.
  • F4bi 04.09.2019
    Bezsprzecznie, wszystko tak jak piszesz, człowiek zostaje sprowadzony na ziemię i na tym kończymy, dziękuję.
  • Canulas 04.09.2019
    Potwierdzam. Szału nie ma. Kropka w tytule do zdilejtowania.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania