Moje drugie ja.
Moje drugie ja, gdzieś z serca dna, z butami się pcha, chociaż życia nie zna.
Moje drugie Ty, tam gdzie złe sny, z butami się pchasz, chociaż życia nie znasz.
Czasami mam wrażenie, że jest nas dwóch, wytężam słuch, słyszę jak do mnie mówisz.
Niby dwóch, a w głowie stadion, cała hala, uświadamiam sobie jak to wszystko zapier.....
Wczoraj było jutro, jutro będzie wczoraj, z kolejnym problemem się zmierz, z kolejnym się uporaj.
Wyobraź sobie rynek, to właśnie moja głowa, niby wszędzie krzyki, a ja słyszę Twoje słowa.
Słyszę jak mówisz - Schowaj chore swe ambicje, na pewno nie dam tobie przejść od tak na prohibicję.
Przepraszam, czy ja może panu wadze? Wypierdzielaj stąd, to moje ciało, mam tu władze.
- Podzielmy się jakoś, wezmę głowę, a ty brzuch.
Jak dla mnie nie ma sensu dzielić ciała na dwóch.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania