Motyl
Jestem
Żyje
Płacze
Moje łzy jak kamienie spadają na ziemie
Smutek niczym stado wilków biega mi w głowie
Patrzę, patrzę w przestrzeń by odnaleźć szczęście
Ale nie widzę Ciebie na horyzoncie
Przemieszczam się stojąc w tym samym miejscu
W którym stałem minutę temu
Niby ten sam a jednak zupełnie inny
Niczym larwa zmieniająca się w motyla
Może jestem motylem?
Czarnym jak noc nie widoczny dla ludzkiego wzroku
Jednak Ty mnie widzisz
Dostrzegasz te kolorowe plamki na moim grzbiecie
Mimo całego czarnego jak smoła otoczenia
Mimo mojego smutku
Widzisz za łzami całkiem innego motyla
Pięknego z kolorowymi skrzydłami
Co z tego że jestem motylem?
Nie potrafię już latać
Życie dotknęło mnie w skrzydła straciłem moc
Spadam powoli jak liście na wietrze ze starej wierzby
Jestem jak ta wierzba - płaczący
Łapiesz mnie
Jestem już twój
Na zawsze
Co ze mną zrobisz?
Nie wiem
Dbaj
Czuj
Kochaj
Komentarze (7)
Na pewno dopiero zaczynasz przygodę z pisaniem. Jeśli mogłabym coś radzić to... prostotę, używanie własnego języka, budowania wierszy na szczególe.
Powodzenia!
Pozdrawiam:)
smutek ta wataha z kłami
pożarła moje zaginione szczęście
pragnąć miłości jaką motyl
darzy spadający liść
na którym usiadł na chwilę
porzuci go zanim ten upadnie
Ale nie twierdzę, że zawarłem coś bardziej...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania