– Mówię ci to – powiedział do niego. [Artykuł]

Kolejny przypadek dość subtelnego błędu w sposobie budowania tekstu – przesadne dopowiadanie czegoś, czego czytelnik sam się już domyślił.

***

 

Błąd tego rodzaju widzę zwłaszcza w opowiadaniach początkujących autorów, choć widywałem go też u wydanych drukiem pisarzy, mających na koncie kilka pozycji. Generalnie w opowieści fabularnej istnieją dwa źródła, dzięki którym czytelnik może się dowiedzieć o faktach i wydarzeniach ze świata przedstawionego: wypowiedzi postaci i narracja. Informacje te mogą być przedstawione jawnie i niejawnie. Jawny przekaz w dialogach, to wypowiedzenie informacji przez postać; jawny przekaz w narracji, to opisanie tej informacji. Rozważmy dwa przykłady, wzajemnie równoważne pod względem informatywności:

„ – Przyszedłem zespawać basen. Nazywam się Michał – powiedział mężczyzna, który wszedł do hali."

„ – Nazywam się Michał – powiedział mężczyzna, który wszedł do hali. To on miał zespawać basen."

W jednej wersji to postać mówi o celu przybycia, w drugiej opowiada nam o tym narrator a sposób w jaki zostało to wyjaśnione nie jest przedstawiany. Różnice między tymi sposobami zależą od tego, na czym autor bardziej się skupia, czasem pomijanie podania informacji w wypowiedzi wynika stąd, że ujawnienie wszystkiego wymagałoby dłuższej przemowy oraz stworzenia jakiejś okazji. Może to być też sposób na kreację bohatera – postać gadatliwa będzie raczej wszystko objaśniać, milczek ograniczy się do minimum.

Niejawny przekaz informacji opiera się zasugerowaniu czegoś lub pokazaniu z pewnej perspektywy, na ukazaniu skutków bez ujawniania przyczyny. Informacja może wynikać ze sposobu formułowania wypowiedzi, stanowić oczywisty wniosek z opisanego zachowania, wynikać z przebiegu fabuły. Jeśli opisujemy strzelaninę, a jeden z bohaterów po strzale przeciwnika chwyta się za pierś, pada na ziemię i umiera, to domyślamy się, że został trafiony, mimo że wprost nie zostało nam to powiedziane.

 

Oba źródła oraz obie metody powinny się uzupełniać. Coś o historii czy realiach powie bohater, coś doda narrator. Coś zostanie pokazane a coś właśnie niepokazane (zręczny autor może przekazać nam coś istotnego, właśnie pomijaniem czegoś, co powinno się pojawić). Ilość proporcji między jednym a drugim sposobem przekazu, zależy już od stylu i pomysłu autora. Problemem jest natomiast pojawianie się nadmiarowości i powtórzeń właśnie w tym zakresie.

Jak wspominałem w artykule o synonimach, nadmierne powtarzanie tego samego słowa stwarza wrażenie, że autorowi brakuje słów, albo inaczej, że nie za bardzo umie w pisanie. W przypadku narracji powtarzanie tej samej jawnej informacji i w dialogach i w narracji robi wrażenie jeszcze gorsze, może wręcz przynieść niezamierzony efekt komiczny:

„ Z przerażeniem obserwowałem jak bluźniercza, zielona macka, owija jego ciało ohydnym zwojem.

– Załapała mnie! – krzyknął na potwierdzenie tej obserwacji. – To przerażające!".

Ale o jeszcze nic w porównaniu z sytuacją, gdy najpierw zostaje nam zasugerowana informacja niejawna, a następnie powtórzona w jawny sposób:

„ – Nie mogę spać. Wciąż wspominam tamto twoje spojrzenie na moście, gdy wyciągałeś mnie z wody. Byłeś tak współczujący i delikatny... Nikt od dawna nie był taki w stosunku do mnie. I teraz myślę sobie, że chyba jednak wolałabym nigdy nie puszczać twojej opiekuńczej dłoni – szeptała mu wzruszona do ucha, chcąc przekazać, że go kocha, ale nie powiedziała tego wprost.

– Ja chyba też – odpowiedział, chcąc wyrazić to samo co ona miała na myśli, czyli że ją także kocha."

 

Łatwo wczuć się w taką sytuację. Skoro najpierw autor używa niejawnego przekazu, licząc na domyślność czytelnika, to gdy potem wszystko jednak wprost objaśnia, to tym samym sugeruje niezamierzenie, że oczekuje czytelnika tak głupiego, że ten pewnie się nie domyśli i trzeba go tą wiadomością trzasnąć w twarz. Nikt nie chce być tak traktowany. To tylko irytuje. W efekcie nadmierne dopowiedzenia, zamiast być tylko niepotrzebnym rozpychaczem objętości, stają się błędem w prowadzeniu narracji. I to w dodatku takim, który może być trudno wyłapać autorowi, któremu cała ta historia siedzi w głowie i wydaje się bardzo naturalna.

Jednym z częstszych przypadków takiego dopowiedzenia, są objaśnienia emocji postaci, czasem też motywacji. Autor może wręcz zupełnie zgubić suspens, od razu ujawniając o co chodzi bohaterowi.

Inny wariant tego problemu, to powtarzanie w dialogach rzeczy już znanych z fabuły. Najpierw obserwujemy przygodę kilku postaci, potem jedna z nich zaczyna komuś innemu tłumaczyć co się stało, i opisuje wydarzenia tak dokładnie, że czytelnik przekłada nerwowo strony, szukając miejsca od którego zaczyna się coś nowego.

***

 

Generalnie dobrze jest więc trzymać się zasady: jeśli nie powiedzieliśmy o czymś literalnie słowami, ale łatwo jest się tego domyśleć, to nie powtarzamy zaraz po tym objaśnienia. Zastanówmy się nad tym co zostało przekazane jawnie a co niejawnie. Rozważmy, czy na pewno zawsze trzeba objaśniać sytuację, której przebieg właśnie opisano. Czy czegoś aby przypadkiem, nie ma w tym tekście zbyt wiele. Zawsze lepiej skrócić, niż sknocić.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Szudracz 10.01.2018
    Warto wiedzieć, z powtorzeniami też mam odwieczny problem. :)
  • Kolejny artykuł o mnie, dla mnie. No cóż będę próbował iść za Twoimi radami :)
  • Zaciekawiony 11.01.2018
    U ciebie chyba nie ma z tym wiele problemu.
  • Zaciekawiony mam z tym problem, choć staram sie tego jak najwiecej wyłapywać, a często i tak jeszcze cos mi tam „przecieknie” do tekstu.
  • Agnieszka Gu 11.01.2018
    No i wszystko jasne. Ciekawe objaśnienia. Dzięki. Pozdr

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania