Może tak będzie lepiej?

Pisk pałęta się po głowie,

W te noc błogą.

Ciało sparaliżowane po mowę,

Mogę kopać tylko nogą.

 

Dusza umiera przeszyta milionem noży,

Serce zanika wśród myśli.

Mam nadzieję, że moja śmierć nikomu problemów nieprzysporzy,

Mam nadzieję, że to wszystko się ziści.

 

Mam nadzieję, że nie będziecie mnie opłakiwać,

Chociaż boję się tej dalekiej podróży.

Liczę, że uczynki tam nie będą mnie ścigać.

Nieprzyzwyczajona do bólu, tętnica przecięta, umieram wśród własnych kurzy...

 

Nie warto umierać,

Życie to przepiękny dar.

Nie można się im dawać,

Spójrz ile czeka ich za złe uczynki kar.

 

Nie można się poddawać,

Trzeba iść przed siebie.

Nie można wstecz nóg dawać,

Bo po jakimś czasie wszyscy umrzecie.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania