Mordercza Broń - Prolog (Roz.1)
John rzucił poważne spojrzenie na żonę. Słyszał silniki samolotów i wybuchające wokół bomby.
- Mei, już pora. - wymamrotał oddalając się w stronę drzwi.
Mimo, że Mei była staruszką, szybko podbiegła do mężczyzny, nieśmiało szepcząc:
- Ale Kim... Nie ma jej.
- Kim, idziemy! - zawołał ze skierowaną głową ku górze.
Kim, jako jedyna wnuczka starców, zajmowała całe piętro. Założyła tam nawet własną (jak to dziadek nazwał) "Dżunglę". Nic dziwnego. Trzymała tam niemalże wszystko, jak to typowa 15 - latka.
- Już, dziadku! - odpowiedziała mu wskakując na dach.
Był to jej ulubiony i zresztą jedyny punt widokowy. Wyprostowała się, uważając aby nie zjechać w dół po dachówkach. Spod kurtki wyszedł jej ogon. Tak. Ogon. Reagował na niebezpieczeństwo, więc i teraz Kim machała nim to w lewo, to w prawo. Wyostrzyła wzrok. W oddali zauważyła dwa wilki - białego i czarnego.
- Llyse, Lloyd... Co wy tu... - urwała, spostrzegając goniący ich czołg. - Czuję Raven'a...
Wojna dorwała nawet zwierzęta. Stop. Tak właściwie, nie wiecie kim są te wilki i pozostali ukazani dotąd bohaterowie. Zacznijmy więc od początku...
Kim od urodzenia była "inna". Uczyła się w domu. W zasadzie, rzadko kiedy go opuszczała. Powodem tego był ogon, z którym się urodziła. Był dość długi, przypominający ogon lwa. No i z pewnością nietypowy. Wychowywana była przez dziadków. Po śmierci matki, jej ojciec wyjechał za granicę "w poszukiwaniu pracy" i został tam na stałe. Założył nawet rodzinę i wymazał ze swojej pamięci jedyną dotąd córkę. Straszne. Wracając do opiekunów, jej babcia zajmowała się krawiectwem. Była znana ze swojego spokoju, kultury i pomocy. Mimo, że razem ze swoim mężem, John'em byli już 40 lat po ślubie, nadal zachowywała się jak jego dobra znajoma. A on? No cóż. Też był miły i pomocny. Poza tym bardzo cenił Boga i kościół, więc był dobrym człowiekiem. Typowi dziadkowie. Dalej. Kim miała wielu znajomych, którzy byli tak samo dziwni jak ona. Jej najbliższy przyjaciel, Raven, urodził się z czerwonymi końcówkami włosów. No właśnie. Urodził się z włosami. Poza tym miał zdolność "wywołania" swego miecza z krwi. Ogółem posiadał super wzrok, który pomagał mu dostrzec każdy, najmniejszy szczegół. Coś jeszcze? Ależ tak. Miał też super tempo. Był szybki niczym światło. Jej koledzy: Llyse i Lloyd (rodzeństwo) byli wilkami. Nic dziwnego, skoro każdy z nich miał swoją prawdziwą postać. Przykładowo Kim była gołębicą, Raven lisem. Zapomniałam jeszcze dodać, że nasza główna bohaterka posiadała też anielskie skrzydła, ale o tym potem. Obecnie ich ojczyzna, była w konflikcie z pobliskim krajem. Stąd panująca wówczas wojna. No więc już coś wiecie. Ale to nie wszystko...
Komentarze (5)
PS Daję 4 i czekam na 1 rozdział ;D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania