Ładnie to wyszło... jest odpowiedni nastrój grozy, przestrzenno-górski klimat rumuński, niedźwiedź, cyganie, efekty typu; mgła, światło i dźwięk - wszystko co niezbędne aby spotkać - złego...
Choć sceneria tego rodzaju bardziej kojarzy mi się z fletem, jako symboliką złowieszczego obcowania czy też przywoływania ciemnych mocy, to pozytywka (może poprzez swą specyfikę mechaniczności dźwięku) - też jest ciekawym atutem :)
Moje zdolności muzyczne zakończyły się na etapie gitary i prostych etiud - biorąc pod uwagę podstawową znajomość nutek, tak że bardziej odczuwam muzę klasyczną niż rozumiem, ale coś tam teges :)
To kawał dobrej roboty - ponieważ tak z marszu nie pisze się tego typu opowiadań i wymagają odpowiedniej znajomości rzeczy... w tym przypadku bardzo udanej :) Pzdr
Dzięki, Freya, za długą i treściwą wypowiedź i za jeden z pierwszych komentarzy. Dzięki za docenienie! Cóż, starałem się, ażeby strona muzyczno-techniczna i teoretyczna wyszła wiarygodnie, a reszta - to już swoisty miks Schulza, Blackwooda oraz Mérimée plus parę leśmianizmów.
Komentarze (2)
Choć sceneria tego rodzaju bardziej kojarzy mi się z fletem, jako symboliką złowieszczego obcowania czy też przywoływania ciemnych mocy, to pozytywka (może poprzez swą specyfikę mechaniczności dźwięku) - też jest ciekawym atutem :)
Moje zdolności muzyczne zakończyły się na etapie gitary i prostych etiud - biorąc pod uwagę podstawową znajomość nutek, tak że bardziej odczuwam muzę klasyczną niż rozumiem, ale coś tam teges :)
To kawał dobrej roboty - ponieważ tak z marszu nie pisze się tego typu opowiadań i wymagają odpowiedniej znajomości rzeczy... w tym przypadku bardzo udanej :) Pzdr
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania