Myśli przechadzają się pustymi pokojami
I kolejny dzień toczy się swoim ustalonym rytmem. Czy wiesz, że wszyscy wykolejeńcy są jeńcami swoich wykolejeń?
Nie jest to nadzieja pusta. Dlaczego zabijać ją, dusić i miażdżyć? Zawsze zdążymy się zamordować z zimną krwią,
Krew moja ciepła, czytam i płaczę, płaczę, płaczę.
Zastanawiam się, co najbardziej pozmieniało mi skład krwiobiegów. Nie są już takie same. Całe życie będą im przypominać zrosty o niedrożności.
I jeszcze niedrożność serca. Proszę mi nie mówić, że coś takiego nie istnieje.
Nie pamiętam daty. Nie mieszczę dat, równań, cyfr, numerów.
Kiedy przyjdą Twoje urodziny chciałabym powiedzieć Ci swoje życzenia. Lecz nie mogę.
Że na przykład muzyki najpiękniejszej. Zapachu książek. Gier, które nigdy przenigdy nie będą się zacinać. I wszystkiego, czego chcesz i potrzebujesz.
Jest taki moment, kiedy wsiadasz do samolotu. Nie wiem, dlaczego ludzie tak bardzo obawiają się startu i lądowania. To najwspanialszy moment z możliwych. Moment nieważkości. Nie ma cię nigdzie. Nie ma cię. Nie ma cię i może już nigdy cię nie być, jeśli coś pójdzie nie tak.
Nikt nie może cię namierzyć. Nie ma cię. Jest jeszcze inny moment, kiedy w strzykawce pojawia się krew. Także cię nie ma. Nikt nie może cię namierzyć. Nikt nie może cię skrzywdzić. Zapomnisz o tym, co ci się stało.
Jest taki moment, kiedy słońce wschodzi, przebijając się przez liście nieskażonego człowiekiem lasu.
Te wszystkie momenty nie są tak piękne jak moment, w którym będziesz spokojny i szczęśliwy.
Czuję się jak w potrzasku. Nie wepchnę ci siebie na siłę. Nie martw się.
Nie zostawię cię, kiedy cierpisz. Nie martw się.
Śniło mi się dzisiaj coś pięknego. A potem obudziłam się pośród niczego.
Nie rozumiem, dlaczego nie spróbujesz obudzić się pośród czegoś.
Nic jest wszędzie. Zawsze będzie. Jest ogólnodostępne.
Wszystkie najsmutniejsze rzeczy są ogólnodostępne.
Boję się. A co, jeśli obudzę się w środku?! Dzisiaj przyszłam na pobranie krwi. Patrzyłam jak wbijają mi igłę w żyłę. Wyniki były dziwne.
Wyniki tej mojej krwi. Dziwne, powiedziano. Nie zdziwiło mnie to. Powiedziałam, że nie chcę żadnego zabiegu. Zapewniono mnie, że nie obudzę się w środku.
Może gdyby zapewniono mnie, że obudzę się pośród czegoś, miałoby to sens. Albo, że nie obudzę się wcale.
Wiesz w czym jest problem? Ty nie możesz powiedzieć, czego chcesz. Próbuję sprawić, że powiesz czego chcesz, bym mogła ci to dać. Lecz wciąż mówisz zaprzeczające sobie słowa. A może...występujące tylko obok siebie.
Nie bój się siebie. Nie bój się mnie.
Wiesz, że wszystko to wszystko.
Nic to tylko nic.
Komentarze (8)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania