Myszy i koty.
Każdy czasem miewa to uczucie.
Takie ciche, okryte lekką kołderką ze śniegu.
Zamrożone w sercu, a jednak wciąż trwałe.
Czujesz, że to wszystko nie jest na stałe.
Dusisz się każdego dnia, wzywany przez kolejny napad innych.
Niektórzy odchodzą, zaś inni wracają.
Czasem mam wrażenie, że to nie tylko małe podejrzenie.
Czuję, że jedyne co mi pozostaje to podążanie za plecami innych.
Cicho w ich cieniu, tak, aby nikt mnie nie zauważył.
Niczym mysz wśród kotów.
Nic nie znacząca, a jednak pożyteczna.
Zwabia do siebie inne myszy, aby koty mogły je pożreć.
Dzięki temu sama przeżywa.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania