Na podbój świata
Chciałabym Ci wiele dać
Powiedzieć jak smutek mnie zżera od środka
Ale chyba mnie na to nie stać
Byłam tchórzliwa, aż od zarodka
Życie zawsze było dla mnie przeklęte
Samotna, nikt nikogo nie rozumiał
Tak bardzo chciałam by ktoś mi podał rękę
Ale każdy akurat tylko tego nie umiał
Nie była może zbyt urodziwa
Z rówieśnikami się nie dogadywała
Książki, to jej miłość prawdziwa
Przy nich dzień i noc przesiadywała
Lata mijały, a ona diametralnie się zmieniła
Niegdyś brzydkie kaczątko teraz jak róża
Na podbój świata ruszyła...
Komentarze (9)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania