Nadzieja

Przyszła na moment

nie chciała zostać,

rozterką duszę

rozchybotała.

Ścisnęła serce

zwilżyła usta,

ogień pod dachem

rozpalała ...

 

Chciałam ją złapać

utulić chciałam,

by została ze mną

trochę, na dłużej.

Nie chciała słuchać

milczała długo,

głową wybijając

krwawą dziurę w murze...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Pasja 13.04.2017
    Nadzieja umiera ostatnia. Miłość rozpali i znika, nie pozwoli się zatrzymać jeśli nie chce. Zostaje nadzieja, że może wróci. Jednak to tylko ona. Pozdrawiam serdecznie 5
  • Jo-anka 13.04.2017
    Spokojnej nocy ;)
  • KarolaKorman 14.04.2017
    Czasem niestety trzeba być realistą i nie łapać się złudy. Pięknie opisałaś w wierszu uciekającą nadzieję, 5 :)
  • Jo-anka 14.04.2017
    KarolaKorman Dziękuję ;)
  • stach 14.04.2017
    Ci ktorzy zyja nadzieja widza duzo dalej i wiecej, pozdrawiam.
  • Jo-anka 14.04.2017
    Ona nas trzyma w pionie ;) Pozdrawiam ;)
  • Rosa 14.04.2017
    Ach nadzieja, czymże byśmy żyli bez niej? Dobrze gdy jest :) 5 :)
  • Jo-anka 14.04.2017
    Pozdrawiam ;)
  • Szudracz 14.04.2017
    W nadziei przyszłość, a czas sam pokaże, co będzie dalej. 5
  • Jo-anka 14.04.2017
    Pozdrawiam ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania