Najlepiej zorganizowany burdel Wieloświata.

Dzieciak bawił się z kotem, a ten podczas skoku strącił ze stołu szklankę i się zbiło.

A gdzieś we Wszechświecie zaburczało, fale energii leniwie oddaliły się od planet, wyruszając w wieczną podróż. I czas poleciał do przodu, zwalniając przy dużej masie, dając się ponieść sile grawitacji. I wzory zatrzeszczały przejmująco, a liczby pofrunęły, przyjmując wartości dążące do nieskończoności. I zaczęło się skracać, a fale przemierzały tunele czasoprzestrzenne. Gwiazdy piszczały w gwałtownej, bo trwającej tylko miliony lat, reakcji:

-Coś się kończy, coś się zaczyna.

Następnie wodór uznał, że to jednak nie to, i stał się helem. I dawały te gwiazdy początek czarnym dziurom, niosącym po świecie mroczny bas wciąganej, spagetyfikowanej materii. Podczerwień wrzeszczała już tyle, pragnąc, by człowiek ją dojrzał. Ultrafiolet tuż obok niej, z prędkością dążącą do prędkości światła obiegał świat, wzruszając ramionami. Potencjały zbliżały się niebezpiecznie, a natężenie rosło z każdą chwilą. Cały czas w przestrzeni powstawały nowe gwiazdy, prezentując wzory, równania i teorie. I było tych gwiazd dużo, ale nie każda była widoczna. Każda za to wnosiła tu coś nowego: jedna sprawiała, że świat zaczął iskrzyć od wszędobylskich fal, druga dojrzała eliptyczne orbity i ich związek z okresami obiegu, trzecia dywagowała o pędzie, a czwarta o jego momencie. Piąta obliczyła odległość A od B, a ostatnia określiła prędkość maksymalną świata. Zaczął się festiwal spostrzegawczości, gdzie każdy człowiek musiał siedzieć z nosem w zeszycie, opisując to, co dzieje się nad nim.

A kot wiedział, że, prędzej czy później, wszystkie one muszą zostać odkryte i zaistnieć na niebie jasnym światełkiem, przynoszącym ukojenie, ale też przedziwnie fascynującym. Dlatego też zbijał szklanki, tłukł bombki, drapał firanki i skakał z balkonu.

A entropia wzrastała coraz bardziej, dając upust żądzom ludzkim.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Canulas 25.11.2018
    Znów bardzo ładne, ale kapkę mniej mi siadło od "Za szybą".
    Widać jakość. Zresztą, kto śledzi, ten zdziwiony nie będzie.
    Tu się wchodzi jak na sprawdzony seans. Póki co, nie zawiodłem się.
  • Justyska 26.11.2018
    Bardzo ładne. Przypomniała mi się teoria chaosu Lorenza, pięknie to uchwyciłeś, bo nic nie dzieje się bez przyczyny.
    Zostawiam 5 i pozdrowienia:)
  • kalaallisut 26.11.2018
    Bardzo fajne :)))
  • Wrotycz 26.11.2018
    Plus pierwszy - tytuł wciąga jak grawitacja.
    Plus drugi - humor i zajadłość kota walczącego z wszechoceanem entropii.
    Kolejne dodatnie: kosmiczny wymiar efektu motyla, efektowność ontologiczna spersonifikowanych
    form materii.

    STOP zapierdalającej entropii, kurwa, nie daj się kocurze!
    :)

    Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania